Twój najlepszy menedżer właśnie stracił nad sobą panowanie i publicznie upokorzył koleżankę. Co teraz?
Czyż życie nie byłoby łatwiejsze, gdyby ludzie byli doskonali? Czy prowadzenie interesów nie byłoby prostsze, gdyby presja na poprawę bieżących wyników szła w parze z celami strategicznymi? Z drugiej strony, o ileż nudniejsze byłoby życie menedżera! Niestety, nacisk na osiąganie często sprzecznych ze sobą celów może spowodować poważne spięcia między pracownikami. Zadaniem kierownictwa nie jest całkowite wyeliminowanie tych konfliktów, ponieważ to niemożliwe, ale ich umiejętne łagodzenie. Nie dotyczy to wyłącznie relacji międzyludzkich, ale przede wszystkich przyczyn, które tkwią u źródła konfliktów (np. sprzecznych celów).
Karolina Borek, dyrektor Działu Innowacji i Zarządzania Wiedzą:
– To było najbardziej upokarzające zdarzenie w moim życiu. Wiedziałam, że różnimy się w poglądach z Wojtkiem Pacławskim, ale nigdy nie przypuszczałam, że mógłby zaatakować mnie w taki sposób. Poczułam się osobiście bardzo urażona, wręcz obnażona i poniżona. Nawet dzisiaj, dwa dni po tym incydencie, nie potrafię opanować wzburzenia. Trudno mi się skupić na pracy.
I pomyśleć, że wtorkowy poranek zaczął się tak dobrze. Piotr Drążkiewicz, świetny konsultant w dziedzinie zarządzania wiedzą, przyjechał z Warszawy, żeby omówić ze mną sytuację w firmie. Spotkanie było bardzo udane. Piotr podsunął mi wiele niekonwencjonalnych pomysłów i postanowiliśmy kontynuować rozmowę podczas lunchu. Weszliśmy do zakładowego bufetu, kiedy nagle, nie wiadomo czemu, ktoś zaczął wrzeszczeć. Początkowo nie miałam pojęcia, co się dzieje. Potem zdałam sobie sprawę, że to Wojtek Pacławski. Siedział przy stoliku koło drzwi, niedaleko miejsca, gdzie przystanęłam, i… wydzierał się na mnie! Byłam tak zaskoczona, że nie mogłam wydusić słowa. Stałam, a on wciąż krzyczał, że się na niczym nie znam i niszczę firmę. Był to bardzo osobisty atak. Później wstał, rzucił tacą z jedzeniem o ścianę i wybiegł, mijając mnie o włos. Byłam przerażona. Myślałam, że coś mi zrobi.