Międzynarodowe przedsiębiorstwa działające na rynkach wschodzących (EMNE) muszą starannie rozważyć, w jaki sposób realizować będą kontrolę nad zagranicznymi spółkami zależnymi.
Powinny one wziąć pod uwagę dystans instytucjonalny pomiędzy rynkiem macierzystym a docelowym, a także własne motywy, które skłaniają je do internacjonalizacji. Takie właśnie wnioski wynikają z najnowszych badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców z Wielkiej Brytanii, Chin, Singapuru oraz Finlandii.
Martin Meyer z Innolab, University of Vaasa, oraz profesorowie Zaheer Khan i Jie Wu, z University of Aberdeen Business School, sugerują, że powodzenie globalnej ekspansji zależy od dopasowania instytucjonalnego dystansu pomiędzy rynkiem krajowym a zagranicznym oraz odpowiedniego poziomu własności kapitału spółki zależnej w EMNE. Motywy leżące u podstaw ekspansji określają stopień kontroli, jaką firma powinna sprawować nad spółką zależną.
Twierdzenie to podważa przyjętą koncepcję opartą na ekonomii kosztów transakcyjnych. Powszechna opinia głosi, że zakładając filię na zagranicznym rynku o znacznym dystansie instytucjonalnym, szybko internacjonalizujące się przedsiębiorstwa EMNE stają w obliczu wyzwań związanych z efektywnym działaniem, komunikacją, integracją i koordynacją ponad granicami – wszystkie te czynniki powodują wysokie koszty transakcyjne. Aby je zminimalizować oraz zapewnić długoterminowy wzrost działalności zagranicznej, zakłada się, że tylko odpowiednio wysoki stopień własności pomoże firmom osiągnąć ich cele. Jednakże skłonność ta, której przykładem są choćby bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) z Chin, jest przyczyną nieprzychylnych im głosów, a rządy wielu krajów OECD patrzą na ekspansję chińskich przedsiębiorstw z podejrzliwością i nieufnością. Jak zatem rozwiązać ten problem?
Strategia własności w obliczu ekspansji
Dotychczas badacze poświęcali zbyt mało uwagi roli specyficznych motywów bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). Badania prowadzone przez zespół naukowców ze szkół biznesu Uniwersytetu Aberdeen, Uniwersytetu Tongji, Uniwersytetu Technologicznego w Nanyang oraz badaczy z InnoLab na Uniwersytecie w Vaasa dostarczają kluczowych, a przecież długo lekceważonych spostrzeżeń, zachęcających menedżerów i decydentów do przemyślenia strategii własności nim zostanie podjęta ostateczna decyzja o wejściu na taki rynek zagraniczny, gdzie dystans instytucjonalny jest większy w porównaniu z podobnymi rynkami.
Autorzy zajmujący się tą fundamentalną kwestią proponują nową perspektywę, a mianowicie, że znaczny dystans instytucjonalny daje firmie centralnej możliwość arbitrażu instytucjonalnego. Następnie wprowadzają motywy BIZ, aby zrozumieć, jak różne czynniki umożliwiają firmie skorzystanie z tej możliwości. Przykładowo, firma chcąca osiągnąć szybki wzrost na rynku zagranicznym o znacznym dystansie instytucjonalnym „może się starać o specjalne traktowanie przez rząd kraju docelowego oraz o silną ochronę swoich przedsiębiorstw i ich własności, licząc na więzi instytucjonalne pomiędzy krajem docelowym a krajem pochodzenia”. Przykładem tego są „inwestycje chińskich przedsiębiorstw międzynarodowych w Pakistanie, które są dobrze chronione przez władze lokalne dzięki silnym, długoterminowym relacjom pomiędzy oboma krajami”, co znacznie łagodzi wysokie koszty oraz niepewność związaną z dystansem instytucjonalnym.
W związku z tym, by ograniczyć negatywny wpływ dystansu instytucjonalnego, należy w jak największym stopniu wzmocnić i zlokalizować działalność zagraniczną poprzez niższy poziom własności filii. Strategia ta jest szczególnie odpowiednia na rynku zagranicznym, na którym obowiązują lokalne przepisy i polityka wymagająca od firm zagranicznych „reinwestowania większości zysków na rynkach goszczących, co sprawia, że prawdopodobieństwo poniesienia ryzyka kursowego związanego z większym dystansem instytucjonalnym jest mniejsze dla tych przedsiębiorstw EMNE, które kierują się motywem poszukiwania rynku”.
By ograniczyć negatywny wpływ dystansu instytucjonalnego, należy w jak największym stopniu wzmocnić i zlokalizować działalność zagraniczną poprzez niższy poziom własności filii.
Lecz, w jaki sposób firma z rynków wschodzących, poszukująca wiedzy w kraju o dużym dystansie instytucjonalnym (np. Wielka Brytania, USA), powinna wybrać odpowiednią kontrolę nad swoimi zagranicznymi spółkami zależnymi? Wysoki poziom własności zagranicznej spółki zależnej pomaga EMNE zwiększyć efektywność transferu wiedzy w ramach globalnej sieci i uniknąć przekłamań, zwłaszcza w przypadku transferu bardzo złożonej oraz ukrytej wiedzy z kraju przyjmującego o dużym dystansie instytucjonalnym.
PRZECZYTAJ TAKŻE »
Polskie recepty na ekspansję zagraniczną
Nie musisz być dużym przedsiębiorcą, by osiągnąć sukces poza granicami kraju. Dowiedz się, jak niewielkie polskie firmy skutecznie podbiły nowe rynki.
Ekspansja pod kontrolą
Wysoki poziom kontroli daje firmom internacjonalizującym się na rynkach wschodzących bardzo potrzebny dostęp do najważniejszych informacji, niezbędnych do wzmocnienia ich potencjału, który może być poza ich zasięgiem, jeśli poziom zaangażowania będzie niewielki. Dlatego też zwiększenie kontroli nad operacjami zagranicznymi jest mądrą strategią z punktu widzenia dążeń firm z rynków wschodzących do efektywnego pozyskiwania i transferu wiedzy z kraju docelowego, w którym występuje duży dystans instytucjonalny w stosunku do kraju macierzystego. Głównym przesłaniem tego badania jest to, że specyficzny motyw BIZ jest niezbędny dla udanego wejścia na rynki zagraniczne, obejmującego odpowiedni dobór własności kapitału spółki zależnej oraz staranną ocenę charakteru i zakresu dystansu międzypaństwowego.
Opracowując odpowiednie strategie udanej internacjonalizacji, menedżerowie muszą być świadomi tych zależności wynikających z dążenia do osiągnięcia odpowiedniej równowagi między kontrolą filii a dystansem międzynarodowym. Na przykład, jeżeli głównym celem EMNE jest rozwój rynku międzynarodowego, to przy niższym poziomie własności filii musi ona w jak największym stopniu wzmocnić i zlokalizować operacje zagraniczne. Załóżmy jednak, że EMNE dąży do osiągnięcia celu, jakim jest pozyskanie wiedzy w kraju o dużym dystansie instytucjonalnym. W takim przypadku musi ono zmaksymalizować kontrolę nad operacjami zagranicznymi, aby zarządzać efektywnym pozyskiwaniem i transferowaniem wiedzy.