Aby w pełni skorzystać z możliwości obniżenia płaconych podatków, warto unikać pięciu typowych błędów.
Jak wynika z analiz Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskaźnik wyprzedzający koniunktury, informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce, spadł w maju 2008 roku o 2,6 pkt procentowego. Oznacza to możliwość osłabienia koniunktury i obniżenia się rentowności przedsiębiorstw na skutek wzrostu kosztów wynagrodzeń, surowców i kredytów.
Rola optymalizacji w trudniejszych czasach
Ryzyko obniżenia koniunktury sprawia, że firmy coraz ostrożniej gospodarują środkami, szukają też sposobów na obniżenie kosztów. Jednym z takich sposobów może być optymalizacja podatkowa – legalne działania mające na celu zmniejszenie obciążeń podatkowych przedsiębiorstwa. Prawidłowo wdrożona może zwiększyć ilość wolnych środków w spółce i poprawić płynność finansową.
Wraz ze zmianą koniunktury wielu przedsiębiorców będzie też chciało zrealizować zyski z wcześniejszych inwestycji. Również w tej sytuacji ważna jest optymalizacja podatkowa. Prostym przykładem może być sprzedaż nieruchomości. Od takiej transakcji inwestor zapłaci na ogół 19% podatku dochodowego. Korzystając z odpowiednich rozwiązań podatkowych, dostępnych na terenie Unii Europejskiej, które są bezpieczne i legalne, możemy zredukować podatek nawet do zera.
Strzeż się błędów
Aby w pełni skorzystać z możliwości, jakie oferuje optymalizacja podatkowa, warto uwzględniać aspekty podatkowe już na etapie planowania inwestycji, przygotowywania transakcji, a nawet konstruowania modelu biznesowego. Daje to możliwość uniknięcia typowych błędów, popełnianych przez działające w Polsce firmy:
Zbyt późna analiza podatkowa inwestycji – inwestorzy, kupując aktywa, rzadko zastanawiają się, w jaki sposób – z punktu widzenia podatkowego – będą realizować zyski. Zgłaszają się więc do doradcy podatkowego dopiero, gdy chcą zamknąć transakcję i dowiadują się, ile podatku będą musieli zapłacić. Możliwości doradcy są jednak ograniczone, gdy inwestor dokonał już jakiejś transakcji (np. zakupu przedsiębiorstwa), ma podpisaną umowę i dopiero zaczyna analizować możliwość optymalizacji. Tymczasem zwłaszcza w przypadku inwestycji portfelowych, czyli takich, co do których z góry wiadomo, kiedy nastąpi ich upłynnienie, odpowiednia optymalizacja pozwala często na znaczne ograniczenie obciążeń podatkowych.
Prawidłowo wdrożona optymalizacja podatkowa może zwiększyć ilość wolnych środków w spółce i poprawić płynność finansową.
Kopiowanie zagranicznych rozwiązań prawnych – działające w Polsce firmy chętnie korzystają z konstrukcji prawnych, zaczerpniętych z zachodnich rynków, które nie znajdują bezpośredniego odzwierciedlenia w naszej legislacji. Mogą być one efektywne biznesowo, ale stwarzają poważne problemy interpretacyjne w kwestii opodatkowania. Jeżeli, na przykład, podpiszemy umowę skonstruowaną na wzór amerykański lub niemiecki, bez uwzględnienia polskich realiów prawnych, może się okazać, że urząd skarbowy ją zakwestionuje lub określi skutki podatkowe adekwatne dla stosunku prawnego innego typu. Tymczasem większość zamierzeń biznesowych zawartych w tych umowach można zrealizować, wykorzystując polskie konstrukcje prawne i podatkowe. Przykładem może być uregulowana m.in. w niemieckim prawie „cicha spółka”, która nie mając bezpośredniego odpowiednika w Polsce, może mieć szereg negatywnych konsekwencji na gruncie polskiego prawa podatkowego, w tym podwójne opodatkowanie stron transakcji. Można jednak w sposób bezpieczny uzyskać podobny efekt biznesowy przy zastosowaniu konstrukcji spółki komandytowej.
Brak wiedzy na temat lokalnych rozwiązań podatkowych – działając na lokalnych rynkach, firmy międzynarodowe kładą główny nacisk na rozwój biznesu, marketing czy sprzedaż, zaniedbując często funkcje podatkowe i księgowe. W rezultacie zdarza się, że zarządzający powielają to, co jest dopuszczalne w ich rodzimych krajach (np. transferują aktywa czy środki finansowe bez umowy), narażając się w ten sposób na przykre konsekwencje podatkowe wynikające z restrykcyjnych wymogów polskiego prawa.
Luki w dokumentacji – sytuacja dość częsta w młodych firmach. Prężni menedżerowie rozwijają przedsiębiorstwa, które szybko odnoszą sukcesy rynkowe i nabierają poważnych rozmiarów, ale zapominają o spełnianiu rygorystycznych obowiązków informacyjnych i dokumentacyjnych, zapisanych w polskim prawie. Menedżer‑wizjoner na ogół niechętnie ślęczy nad dokumentami księgowymi, ale powinien na bieżąco panować nad tą stroną działalności firmy, delegując związane z tym obowiązki odpowiednio przygotowanym osobom wewnątrz lub na zewnątrz organizacji. W razie kontroli z urzędu skarbowego nie ma na ogół czasu na uzupełnienia czy poprawki. Choć przedsiębiorstwo w toku kontroli dysponuje zwykle rozsądnym czasem na dostarczenie żądanych dokumentów, to odkładanie „porządkowania papierów” na ostatnią chwilę może być bardzo niebezpieczne. Pamiętajmy, że kontrole często dotyczą zamierzchłej przeszłości, gdzie przy braku należytej dokumentacji zgromadzenie materiału dowodowego lub odtworzenie wielu istotnych informacji może się okazać niemożliwe.
Nieumiejętność prowadzenia sporów z urzędem – powszechnym błędem jest brak umiejętności właściwej komunikacji z organami podatkowymi. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku sporu. Przedsiębiorcy często uważają, że potrafią sami rozwiązać spór z fiskusem i samodzielnie prowadzą czynności procesowe, kładąc nacisk na ich stronę merytoryczną, jednak w wielu przypadkach bez wystarczającej znajomości procedury. Zwracają się do doradcy dopiero wówczas, gdy ich argumentacja okazuje się nieskuteczna lub pojawiają się uchybienia formalne. Wtedy może być jednak za późno na skorzystanie z przywilejów lub możliwości przysługujących podatnikowi na wcześniejszych etapach postępowania.