Polska ma jeden z najniższych wskaźników kapitału społecznego w Europie. Część badaczy tego zjawiska obawia się, że jego deficyt uniemożliwi nam dalszy wzrost gospodarczy.
Klaus Schwab, prezes i założyciel Światowego Forum Ekonomicznego, przygotowując raport o przyszłych miejscach pracy na zbliżające się Forum Gospodarcze poprosił szefów największych firm (z dziesięciu branż i piętnastu krajów) o wyobrażenie sobie, co będzie wpływało na zatrudnienie, miejsca pracy oraz rozwój umiejętności do 2020 roku. Wyrazili oni wtedy przekonanie, że zdolność do kompleksowego rozwiązywania problemów oraz umiejętności społeczne i systemowe, będą w najbliższej przyszłości poszukiwane znacznie bardziej niż umiejętności fizyczne czy samo rozumienie treści.
Czym jest kapitał społeczny?
Termin ten oznacza szczególny rodzaj zasobów, których wartość opiera się na wzajemnych relacjach społecznych i wzajemnym zaufaniu ludzi do siebie. Zaufaniu, dzięki któremu mogą oni osiągać więcej korzyści. Wszedł do użycia w latach 70., w pracach z pogranicza ekonomii i socjologii.
Przygotowany wtedy raport pokazał również podstawowe bariery: niezrozumienie przez firmy przełomowego charakteru zmian związanych z czwartą rewolucją przemysłową, słabe dopasowanie polityki zatrudnienia do strategii innowacyjności, ograniczoną dostępność do zasobów oraz presję związaną z krótkoterminowymi zyskami. Na te bariery nakładają się jeszcze skutki izolacji podczas pracy zdalnej, stosowanej powszechnie z powodu pandemii COVID‑19.
System ludzi połączonych
Kapitał społecznym jest szczególnie ważny dla biznesu, i to nie tylko dlatego, że szczęśliwi ludzie pracują lepiej, są bardziej zaangażowani. Tworzymy wielomilionową społeczność, która na podstawie swojego doświadczenia i zdobytej wiedzy podejmuje wybory ekonomiczne, społeczne i polityczne. W ten sposób każdy na każdego ma wpływ.
Tomasz Sobol, wykładowca MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, product manager w OVHcloud oraz współzałożyciel Fundacji Varietae zauważa jednak, że żyjemy w przełomowych czasach, w których bardziej niż kiedykolwiek widoczna jest atomizacja wspólnot, w których nabywamy w pierwszej kolejności umiejętności społeczne. Już dziś przeciętna wielkość gospodarstwa domowego w Stanach Zjednoczonych zmalała do 2,6 osoby (2,5 w Kanadzie, 2,4 w Anglii).
W Polsce ten trend nie jest jeszcze aż tak wyraźny, choć można zauważyć, że liczba tzw. dużych rodzin z roku na rok ulega zmniejszaniu, a coraz więcej młodych ludzi w ogóle nie planuje rodzicielstwa. – Nigdy dotąd tak wiele osób nie mieszkało i jadło w pojedynkę. Taki stan rzeczy mocno odbija się na zdrowiu psychicznym i wpływa na coraz mniejsze zadowolenie ludzi, co osłabia więzi społeczne. – podkreśla Tomasz Sobol. WEF (World Economic Forum) przewiduje, że w bliskiej przyszłości gospodarka oparta na technologii stworzy 97 milionów nowych miejsc pracy, ale stanowiska te będą wymagać zupełnie innego zestawu kompetencji – nie tylko cyfrowych, ale przede wszystkim społecznych.
Zdrowie psychiczne pracowników
Dane na temat stanu zdrowia psychicznego współczesnych pracowników pogarszają się z roku na rok. Według Światowej Organizacji Zdrowia na depresję cierpi aż 1,5 miliona Polaków, a na świecie z tą chorobą zmaga się 320 milionów osób. Sprawia to, że depresja już teraz jest w czołówce najczęściej spotykanych chorób na świecie, a według prognoz do 2030 roku – będzie na pierwszym miejscu.
Według raportu NFZ jeszcze przed pandemią (w 2019 r.) leki przeciwdepresyjne kupowało aż 3,5 mln Polaków. Natomiast dane policyjne pokazują, że między 2013 a 2020 rokiem o 40% zwiększyła się liczba prób samobójczych podejmowanych na terenie Polski.
Nowe cele liderów
Wiesława Czarnecka‑Stańczak, dyrektorka ds. zarządzania personelem w Siemens tłumaczy, że inwestycja w kapitał społeczny jest tym, czym już teraz powinni zajmować się odpowiedzialni liderzy polskich firm. Aby zwiększać szanse na sukces swoich przedsiębiorstw, nie powinni skupiać się tylko na kapitale ludzkim w firmie, czyli rozwijaniu wyłącznie kompetencji stanowiskowych pojedynczych osób.
Trzeba również dbać o rozwój kompetencji komunikacyjnych, związanych z umiejętnościami budowania relacji społecznych, które pomagają lepiej i efektywniej funkcjonować całym zespołom oraz organizacjom.
Podobnego zdania jest Katarzyna Michalak, menedżerka w Bee Talents, agencji rekrutacyjnej IT, która podkreśla, że kapitał społeczny jest sumą wartości firmy i potencjalnych zasobów dostępnych dla jednostek i grup, wynikających z ich sieci powiązań. Kapitał społeczny budowany jest w dużej mierze przez kulturę organizacyjną firmy. Nie ma możliwości efektywnej współpracy w środowisku, w którym nie ma zaufania. A według raportu House of Skills Problemy i wyzwania w organizacjach – znaczenie kapitału społecznego, tylko 13% Polaków wierzy w dobre intencje bliźnich i zgadza się z opinią, że większości ludzi można ufać. – Wiele firm wciąż twierdzi, że gdy tylko skończy się pandemia, zarządzi powrót do biur. Oficjalnie mówi się, że to po to, by atmosfera w pracy była lepsza, nieoficjalnie – by móc lepiej kontrolować pracowników. To pokazuje, że część firm wciąż nie dostosowało się do nowej rzeczywistości. Tu ogromną rolę do odegrania ma przywództwo zbudowane na fundamentach: wiedzy biznesowej i społecznej, inteligencji emocjonalnej oraz etyki – uważa Katarzyna Michalak.
Chęć przyciągnięcia pracowników z powrotem do pracy w biurze nie musi być jednak oznaką braku zaufania. – Kapitał społeczny i więzi międzyludzkie mają szansę zaistnieć właśnie dzięki cyklicznej częstotliwości spotykania się z innymi w konkretnym miejscu, wymiany zdań, współdzielenia przestrzeni, czasu i wspólnych historii – tłumaczy Tomasz Sobol.
Czy będziemy mieli z kim pracować?
Dlaczego również przedstawiciele biznesu powinni być odpowiedzialni za budowanie kapitału społecznego? Najprostsza odpowiedź brzmi: bo jeśli się o to nie zatroszczą, być może za kilka lat nie będą mieć z kim pracować. Już dziś na portalach rekrutacyjnych w Wielkiej Brytanii pojawiają się coraz liczniej ogłoszenia o pracę na stanowisku AI Ethics Manager (menedżer do spraw etyki sztucznej inteligencji). Szuka się kandydatów z wykształceniem humanistycznym np. filozofia, lingwistyka, którzy mogliby analizować i przygotowywać interpretacje danych (m.in. od klientów) dla zespołów złożonych z ludzi i maszyn. Co ciekawe, wymagany jest tzw. niski próg kompetencji technicznych, ale równocześnie „głębokie rozumienie pojęć na styku technologii”: sztucznej inteligencji, medycyny i kognitywistyki (podstawy uczenia maszynowego, działania rezonansu magnetycznego, fMRI czy EEG), które to kompetencje mają być dalej rozwijane na tym stanowisku.
Skąd jednak pozyskiwać umiejętności łączenia wiedzy i syntezy z obszarów ekonomii, kognitywistyki, filozofii, lingwistyki, technologii? Czy człowiek jest w stanie przyjąć tyle wiedzy?
Katarzyna Michalak zwraca uwagę, że to firmy powinny wziąć odpowiedzialność za kapitał społeczny w zakresie rozwijania kompetencji miękkich i cyfrowych. Ta odpowiedzialność powinna zostać zaimplementowana do kultury organizacyjnej każdej firmy, ponieważ – według Światowego Forum Ekonomicznego – w ciągu najbliższych pięciu lat przekwalifikowania będzie wymagać ponad 50% osób czynnych zawodowo.
To jeden z powodów, dla których Siemens zmienia swoją strategię i modele biznesowe – Posiadamy bibliotekę kursów on‑line, filmów i przewodników. Obserwujemy jednak, że pracownicy wcale tak chętnie z niej nie korzystają. To może oznaczać, że chyba jeszcze nie zdajemy sobie sprawy z coraz szybszego tempa zachodzących zmian i konieczności przekwalifikowywania się, a często wyboru zupełnej zmiany ścieżki kariery. Poza samą zdolnością do uczenia się nowych kompetencji równie ważne jest oduczanie się, porzucanie do tej pory wyuczonych nawyków. Ważne jest też przyglądanie się temu, w jaki sposób realizujemy swoje zadania i czy mamy czas na regenerację i odpoczynek – mówi Wiesława Czarnecka- Stańczak. Dodaje też, że istotna jest ciekawość świata i ludzi, a nie zamykanie się we własnych przekonaniach, co jest motywacją do poszukiwania możliwości rozwojowych, a nie czekaniem, aż ktoś nam te możliwości da lub zdefiniuje je za nas.
W tym procesie ważną rolę do odegrania mają menedżerowie, którzy z odchodzą od funkcji nadzorczej na rzecz działań z zakresu coachingu.
Społeczna odpowiedzialność biznesu to także odpowiedzialność za kompetencje społeczne
Komisja Europejska już w 2011 roku przedstawiła komunikat zawierający nową definicję koncepcji odpowiedzialności biznesu (CSR). Jej zdaniem CSR oznacza odpowiedzialność przedsiębiorstw za ich wpływ na społeczeństwo i kształtowanie postaw sprzyjających kooperacji, kreatywności oraz komunikacji. Co w tym pomaga? Jasno sprecyzowane role, wysoka jakość interakcji wypracowanych w zespole, wzorce myślenia i postrzegania rzeczywistości organizacyjnej, czyli respektowane wzajemnie wartości, postawy i normy. Nabiera to znaczenia zwłaszcza w tych organizacjach, w których podstawowym zasobem strategicznym jest wiedza, a o wartości i przewadze konkurencyjnej firmy decyduje kapitał intelektualny.
Budowanie współpracy na zaufaniu tworzy dogodne warunki pod budowę kapitału społecznego, który – właściwie kształtowany – jest z kolei źródłem innowacyjności, przedsiębiorczości, konkurencyjności oraz zrównoważonego rozwoju. W ten sposób tworzy się obieg firma‑człowiek‑firma: wiedza i kompetencje wytworzone w organizacji z czasem wracają do biznesu. Ale czy tylko firmy powinny być odpowiedzialne za budowanie kapitału społecznego? – Uważam, że powinny się tym zajmować, ale w nie mniejszym stopniu niż rządy oraz przedstawiciele trzeciego sektora – podsumowuje Tomasz Sobol.
PRZECZYTAJ TAKŻE » » »
Szlachetne m-zdrowie
Nowe technologie i cyfryzacja radykalnie zmieniają rynek usług medycznych, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Ujmując temat kolokwialnie: baba nie przychodzi już do lekarza, tylko wyciąga z kieszeni smartfon.
Promuj zdrowie – zadbaj o swoich pracowników
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zaspokojenie potrzeb pracowników nabrało ogromnego znaczenia w organizacjach. Szczególnie istotna stała się realizacja potrzeb związanych z bezpieczeństwem, a tym samym wzrosła waga ważności promocji zdrowia w miejscu pracy.
Psychiczne koszty pandemii
Pandemia koronawirusa stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego nie tylko w sposób bezpośredni.