Firma, która dołącza do sygnatariuszy Karty Różnorodności, zyskuje wizerunek organizacji nowoczesnej, dbającej o pracowników, przez co staje się magnesem dla nowych talentów. Jednak traktowanie zarządzania różnorodnością jako przekaz PR‑owy, bez realnych działań wewnętrznych, może przynieść jedynie efekt krótkoterminowy, a w dłuższym okresie pozbawić przedsiębiorstwa wiarygodności.
Podpisanie Karty Różnorodności jest publicznym zobowiązaniem się do wprowadzenia i stosowania w przedsiębiorstwie polityki równego traktowania i zarządzania różnorodnością, a także aktywnego przeciwdziałania dyskryminacji w miejscu pracy – czy to ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, stan zdrowia, narodowość, tożsamość płciową, status rodzinny, czy też styl życia. Analizując sytuację w firmie Telko Services, należy zadać sobie w pierwszej kolejności pytanie, czy przedsiębiorstwo dołączyło do sygnatariuszy karty ze względu na oczekiwania centrali i efekty PR‑owe, czy też zarząd faktycznie zamierza wprowadzić nowoczesne zasady zarządzania różnorodnością.
Wydaje się, że w omawianym przypadku współistnieją obie te postawy. Z jednej strony orędownikiem zarządzania różnorodnością jest szwedzka centrala i traktująca poważnie tematykę różnorodności Marta. Z drugiej strony widzimy organizację nieprzygotowaną do działań postrzeganych jako radykalne, a co najmniej burzące istniejące przyzwyczajenia. W dodatku kadra zarządzająca ulega stereotypom związanym ze sposobem pojmowania branży IT/Telecom jako tradycyjnie męskiej.
...