Warren Buffett jest uważany za jednego z najwybitniejszych inwestorów w historii. Mimo to i jemu zdarzają się błędy, do których miliarder sam przyznaje się czasem w wywiadach, listach do akcjonariuszy i podczas corocznych spotkań z inwestorami.
“Wyrocznia z Omaha”, jak popularnie utarło się nazywać Warrena Buffeta, nie jest nieomylna. Jednak to, co w przypadku tego 91‑letniego miliardera robi chyba największe wrażenie to... umiejętność przyznawania się do błędów. I choć w ostatecznym rozrachunku nie doprowadziły one amerykańskiego biznesmena na skraj bankructwa (majątek Warrena Buffetta nadal szacowany jest na prawie 110 miliardów dolarów), to idące w setki milionów dolarów sumy, które wiązały się z nietrafionymi decyzjami, przeciętnego śmiertelnika mogą przyprawić o omdlenie.
Dziś prowadzona od pół wieku przez Buffetta firma inwestycyjna Berkshire Hathaway jest właścicielem ponad 90 przedsiębiorstw z różnych branż, a także udziałowcem takich marek jak Apple, Coca‑Cola, Kraft Heinz Company, a także American Express, Mastercard i Visa. Jednak nie zawsze tak było - zanim Warren Buffett zamienił Berkshire Hathaway w maszynkę do inwestowania, firma przez wiele lat zajmowała się produkcją tekstyliów.
Błąd nr 1 – brak szybkiego uznania własnego błędu
W liście do akcjonariuszy z 1989 roku, Warren Buffett stwierdził, że jego najgłupszą decyzją biznesową było... kupno Berkshire Hathaway. Miliarder swoje słowa potwierdził także dużo później (m.in. w 2010 roku w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNBC), stwierdzając, że przejęcie w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku kontroli nad podupadającym producentem tekstyliów (Buffett pierwszego zakupu pakietu akcji dokonał w 1962 roku, by ostatecznie w 1967 roku przejąć całkowicie kontrolę nad firmą) i utrzymywanie jej przez kolejne 20 lat (ostatnie zakłady tekstylne zamknięte zostały dopiero w 1985 roku) podyktowane było jedynie chęcią udowodnienia swojej racji. Co więcej, Warren Buffett nie tylko nie zamknął od razu niedochodowego biznesu, ale 15 lat po całkowitym przejęciu kontroli nad Berkshire Hathaway popełnił kolejny raz ten sam błąd, kupując inną firmę włókienniczą (Waumbec Mills), co miało wzmocnić pozycję Berkshire na tym rynku – a co okazało się spektakularną porażką.
Na szczęście po przejęciu pakietu kontrolnego nad spółką i wymianie zarządu, Buffett zaczął inwestować także w inne gałęzie gospodarki, takie jak firmy ubezpieczeniowe, dzięki czemu Berkshire Hathaway mogło przeistoczyć się w wehikuł inwestycyjny wyceniany dziś na ponad 665 miliardów dolarów. Jak się jednak okazuje, ta nieodpowiedzialna i - jak ją sam nazywa – „dziecinna” decyzja o inwestycji w upadający biznes włókienniczy do dziś spędza sen z powiek jednemu z najbogatszych ludzi na świecie.
Wnioski z tej „lekcji”:
Nie obstawaj przy swoim za wszelką cenę, a do błędów przyznaj się już w momencie ich wykrycia.
Nie walcz z rzeczywistością i faktami. Szybsze pogodzenie się z realiami zmniejszy twoje straty.
Odrobina pokory w ocenie własnych umiejętności i podjętych już decyzji biznesowych jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Błąd nr 2 – inwestowanie wyłącznie w biznes, który do końca pojmujemy
Warren Buffett konsekwentnie trzyma się jednej zasady - nie inwestuje w biznes, którego nie rozumie. Jest to bardzo racjonalne podejściem, które jednak ma pewną wadę - zdobywanie wiedzy na temat konkretnej branży czy technologii jest czasochłonne, a nie można być ekspertem od wszystkiego. Buffett przyznał, że m.in. powinien przewidzieć sukces Google, ponieważ należąca do Berkshire Hathaway firma ubezpieczeniowa GEICO pod koniec ubiegłego wieku korzystała z usług reklamowych twórców popularnej wyszukiwarki internetowej. Mimo to, brak rozeznania – i brak zaufania do korzystania z rekomendacji innych ekspertów – sprawił, że Warren Buffet przeoczył prawdopodobnie największą szansę inwestycyjną w swoim życiu.
Co gorsza, nie był to odosobniony przypadek. Miliarder wzbraniał się również z kupnem akcji m.in. Amazonu oraz Apple’a. Do tej ostatniej spółki jednak się przekonał, dzięki czemu obecnie amerykański producent elektroniki użytkowej stanowi ważną pozycję w portfelu Berkshire Hathaway.
Wnioski z tej „lekcji”:
Nie ignoruj obcych ci technologii. Jest to szczególnie ważne dziś, kiedy nowe rozwiązania trzęsące całymi rynkami mogą pojawić się w każdej chwili. Warto pamiętać w tym kontekście o firmach, które do końca nie wierzyły, że smartfony wyprą zwykłe telefony komórkowe.
Nie musisz znać się na wszystkim, wystarczy, że znasz się na ludziach. Współpracuj z dobrymi ekspertami, słuchaj ich rad, a sam również śledź nowe zastosowania już istniejących rozwiązań, np. sztucznej inteligencji czy robotyki.
Błąd nr 3 – sentymenty i odwlekanie decyzji
No dobrze, wśród błędów mamy zatem nierentowny biznes, który jednak w długiej perspektywie dzięki umiejętnościom zarządczym i inwestycyjnemu nosowi Warrena Buffetta okazał się w efekcie nie tak bolesny, a także dwie przegapione okazje inwestycyjne (mowa o Google i Amazonie), których jednak nie można traktować jak realnej straty. W historii Berkshire Hathaway były jednak również nietrafione inwestycje, które mocno uderzyły w portfel amerykańskiego inwestora, jak chociażby zakup za 433 miliony dolarów w 1993 roku producenta obuwia Dexter Shoe, czy zły timing w przypadku zakupu spółek z sektora energetycznego. Skupmy się jednak na jednej z bardziej spektakularnych wpadek, której echa pobrzmiewają do dziś.
W 2012 roku Berkshire Hathaway miało pokaźne udziały w brytyjskiej sieci hipermarketów Tesco, która - jak się później okazało - stosowała kreatywną księgowość celem podniesienia swojej wartości. Warren Buffett żałował, że zbyt długo zwlekał z wycofaniem się z tej inwestycji, choć chłodna analiza działalności spółki sugerowała taki krok. Mimo to Berkshire Hathaway pozostawiło większość swoich udziałów w Tesco, w efekcie firma Buffetta straciła 444 miliony dolarów.
Wnioski z tej „lekcji”:
Nie odwlekaj trudnych decyzji, łudząc się, że cokolwiek jeszcze się zmieni. Szczególnie wtedy, kiedy wszystkie znaki wskazują, że historia nie potoczy się tak, jak założyłeś.
Cały czas weryfikuj swoje subiektywne decyzje za pomocą dostępnych danych.
Czy nieufność wobec nowych technologii stanie się czwartym błędem Warrena Buffetta?
Warto dodać, że zarówno Buffett, jak i 97‑letni wiceprezes Berkshire Hathaway, Charlie Munger są zdecydowanymi przeciwnikami kryptowalut (w przeciwieństwie, chociażby do Elona Muska), co potwierdza tylko ich awersję do nowych technologii. Warren Buffett nazywa fascynację inwestorów kryptowalutami ułudą, twierdząc przy tym, że nie niosą ze sobą żadnej wartości. Czas pokaże, czy i w przypadku bitcoina i innych kryptowalut, obawy wyroczni z Omaha ziszczą się, czy może będziemy świadkami powtórki z dotcomowej bańki z początku XXI wieku, która co prawda zmiotła wiele obiecujących biznesów, ale zostało po niej kilka spółek, które dziś nadają ton globalnej ekonomii. Nie jest bowiem wykluczone, że “blockchainowa bańka” pęknie, ale i pozostawi po sobie odpowiedniki Google’a i Amazonu.
Ucz się na błędach i wyciągaj wnioski
Najważniejsza lekcja, jakiej mimochodem udziela Warren Buffett, to umiejętność przyznania się do błędu, przede wszystkim przed samym sobą. To cecha, której brak może drogo kosztować początkującego biznesmena, niezależnie od tego, czy jest właścicielem przedsiębiorstwa, czy inwestorem giełdowym. Można nawet zaryzykować tezę, że to właśnie pokora i świadomość własnych ograniczeń doprowadziły Warrena Buffetta na szczyt listy najbogatszych ludzi na świecie.
Przykład amerykańskiego multimiliardera potwierdza bowiem regułę, według której funkcjonuje obecnie wiele start‑upów i zwinnie zarządzanych przedsiębiorstw. Dużo próbuj, dużo eksperymentuj, popełniaj wiele błędów – zauważaj je i przyznawaj się do nich. Pomyłki i porażki wpisane są w każdy biznes, a sukces uzależniony jest od tego, jak szybko wyciągniemy z nich wnioski. Pamiętaj, że rozwój firmy nie bazuje jedynie na sukcesach, ale także na porażkach – ale tylko na tych, które zostały zauważone, uznane i odpowiednio wykorzystane.
PRZECZYTAJ TAKŻE » » »
Poznaj wrogów dobrych decyzji i zerwij z nimi jak najszybciej
Błędy nie są złe, o ile wyciągniemy z nich wnioski i o ile naprawimy je jak najszybciej. Możemy też ograniczyć ich liczebność, eliminując 9 nawyków złych decydentów. Z jakimi przyzwyczajeniami najlepiej zerwać od razu?
Historie, które uczą: 7 największych pomyłek przywódców
Oto redakcyjny wybór 7 największych błędów, jakie popełnili historyczni przywódcy.
Czego warto nauczyć się od Odyseusza, czyli jak wytrwać w postanowieniach noworocznych
Praca nad sobą – zarówno w kontekście zawodowym, jak i osobistym – wymaga wytrwałości i silnej woli. Każde, nawet najlepsze postanowienie, z czasem jednak słabnie, ale na szczęście możemy je wzmocnić za pomocą prostego wybiegu – kontraktu Odyseusza.