Popularna na amerykańskim rynku kapitałowym forma dzielenia się przez spółki zyskiem z akcjonariuszami, jaką jest wykup akcji własnych, na warszawskiej giełdzie jest praktycznie niewykorzystywana.
Wykup akcji własnych jest obok dywidendy jednym z dwóch podstawowych sposobów dzielenia się z akcjonariuszami wypracowanym zyskiem przez spółkę publiczną. Rozwiązanie to doskonale funkcjonuje na rynkach kapitałowych Stanów Zjednoczonych, gdzie popularność jest podobna do wypłat dywidendy. Jednocześnie tamtejsze rynki cechuje dużo większy niż na innych rynkach świata odsetek spółek, które regularnie, często od dziesięcioleci, dzielą się zyskami z akcjonariuszami. Co prawda, giełda w Warszawie jest dużo młodszym rynkiem, ale mimo ponad 25 lat działania odsetek firm, które regularnie wypłacają dywidendę, jest niewielki. Dlaczego? Bo większość emitentów to spółki, które szły na giełdę po relatywnie tańszy kapitał na rozwój, finansowany później także ze środków własnych, pochodzących m.in. ze zakumulowanego, zatrzymanego zysku. Był to swego rodzaju racjonalny układ pomiędzy zarządem a akcjonariuszami: my nie wypłacamy zysku, inwestujemy, intensywnie się rozwijamy, a wy to akceptujecie i korzystacie ze wzrostu kursu akcji, a na wypłaty zysku przyjdzie czas później. Właśnie ta różnica pomiędzy giełdą warszawską a rynkami amerykańskimi sprawia, że wykupy akcji są u nas zdecydowanie rzadszym zjawiskiem.