Kryzys jest dla nas okazją do wzmocnienia relacji z klientami i partnerami. Mamy szansę pokazać, że jesteśmy nie tylko dostawcą energii i ciepła, ale też gwarantem stabilności w codziennym życiu – mówi Filip Grzegorczyk, prezes Tauron Polska Energia. Rozmawia Paweł Kubisiak.
Jak ocenia pan wpływ pandemii COVID‑19 na Tauron i branżę energetyczną?
Pandemia ma ogromny wpływ na całe nasze życie gospodarcze. Nasz podstawowy cel pozostaje jednak niezmienny – jest nim zapewnienie ciągłości dostaw energii elektrycznej i ciepła do naszych odbiorców. Dzięki temu szpitale, zakłady pracy i gospodarstwa domowe mogą działać bez zakłóceń. To kluczowy element naszej misji.
Oczywiście wyzwania, przed jakimi stoją nasi klienci, są także naszymi wyzwaniami. Część naszych odbiorców może mieć chwilowy problem z terminowym regulowaniem zobowiązań. Do każdego klienta podchodzimy indywidualnie, zdając sobie sprawę, że w tym niełatwym okresie naszą rolą jest zapewnienie ludziom i podmiotom gospodarczym poczucia stabilności i bezpieczeństwa.
Firmy takie jak Tauron stanowią fundament gospodarek lokalnych. Od ich kondycji, szczególnie w dobie obecnego kryzysu, zależy przetrwanie tysięcy firm, które są naszymi podwykonawcami i z którymi wiążą nas długoletnie relacje. Dlatego zachęcamy klientów do terminowego regulowania zobowiązań.
Co zmieniło się w funkcjonowaniu Taurona w związku z pandemią. Czy kryzys wpłynął na bieżące zarządzanie i rozwój firmy?
Jako przedsiębiorstwo o strategicznym znaczeniu dla polskiej gospodarki jesteśmy stale gotowi na potencjalne sytuacje kryzysowe. Naszą rolą jest zapewnienie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej i ciepła także w sytuacjach niestandardowych. Ten kryzys przyspieszył proces cyfrowej transformacji w obsłudze klienta. W połowie marca, ze względu na bezpieczeństwo naszych klientów i pracowników, zamknęliśmy wszystkie punkty obsługi klienta i przerzuciliśmy cały ruch na infolinie oraz do internetu. Jednocześnie uruchomiliśmy kilka nowych narzędzi. Przez internet można teraz złożyć dokumenty związane z przyłączeniem do sieci energetycznej, zawrzeć nową umowę lub przedłużyć dotychczasową czy też złożyć wniosek o zainstalowanie licznika energii elektrycznej. Wszystkie dokumenty przyjmowane są w formie elektronicznej – nawet w formie zdjęć z telefonu. Do końca kwietnia udało nam się w ten sposób obsłużyć niemal milion klientów.
Czy w związku z sytuacją epidemiczną firma musi rewidować swoje plany rozwojowe i inwestycje?
Na bieżąco analizujemy sytuację rynkową związaną z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, w tym również w kontekście projektów akwizycyjnych oraz finansowania inwestycji i potrzeb rozwojowych całej organizacji.
Pomimo uwarunkowań wynikających z obecnej sytuacji w długim terminie planujemy utrzymanie kierunków strategicznych „Zielonego Zwrotu”, czyli zwiększenie do 65% udziału odnawialnych źródeł energii w miksie wytwórczym Taurona do 2030 roku.
Kluczowym aspektem, poza zachowaniem ciągłości operacyjnej, będzie zapewnienie odpowiednich warunków finansowania potencjalnych inwestycji. Przykładem podejmowanych w ostatnim czasie działań jest podpisanie porozumienia z Polskim Funduszem Rozwoju, dotyczącego zielonych inwestycji. Współpraca z PFR to istotny krok w kierunku uzyskania elastycznego finansowania „Zielonego Zwrotu”.
Jak wygląda obecnie organizacja pracy w koncernie energetycznym, gdzie zdalne wykonywanie obowiązków jest możliwe w ograniczonym zakresie? Jakie kroki podjęliście, aby zapewnić bezpieczeństwo pracownikom i klientom, a jednocześnie zadbać o jakość usług?
Energetyka to bardzo ważna branża. Na co dzień tego nie doceniamy, ale bez prądu nie moglibyśmy się uczyć, pracować i izolować w naszych domach. Aby wyobrazić sobie świat bez energii elektrycznej, wystarczy spędzić jedną noc bez dostępu do sieci. Dlatego bezpieczeństwo naszych pracowników i ciągłość dostaw są dla nas absolutnym priorytetem. Kilka tysięcy pracowników elektrowni, ekip pogotowia energetycznego i elektromonterów każdego dnia – od początku pandemii – jest na posterunku, za co bardzo im dziękuję. Ale wszędzie tam, gdzie było to możliwe, wprowadziliśmy pracę zdalną. Osoby, które przychodzą do pracy, są poddawane dodatkowym badaniom, a ekipy zostały podzielone na stałe zespoły bez możliwości rotacji pomiędzy nimi.
Tauron, jako duży koncern, jest niemal zobligowany do odpowiedzialności społecznej. W kampaniach informacyjnych często podkreślacie swoje zaangażowanie w akcje CSR. Jakie działania prowadzicie, żeby włączyć się w walkę z koronawirusem i łagodzenie jego skutków?
Tauron od początku angażuje się w działania, których celem jest minimalizacja wpływu pandemii na nasze życie społeczne i gospodarcze. Pięknych gestów nie brakuje również wewnątrz organizacji. Pracownicy, którzy zostali w domach, po godzinach szyją maseczki dla tych, którzy muszą iść do pracy. Górnicy odpowiedzieli z kolei na apel szpitali o krew, a kadra menedżerska przekazała część swoich pensji na Fundację Tauron, która wspiera służbę zdrowia w walce z koronawirusem. Przeznaczyliśmy też ponad 1,5 miliona złotych na zakup sprzętu i środków potrzebnych szpitalom i ośrodkom medycznym do walki z koronawirusem.
Ponadto uruchomiliśmy specjalną platformę, pozwalającą nauczycielom korzystać z gotowych scenariuszy lekcji i filmów edukacyjnych dotyczących energii elektrycznej. Te ostatnie są również dostępne na nowym kanale spółki w serwisie youtube.com. Z zamieszczonych tam lekcji skorzystało już ponad 20 tysięcy nauczycieli. Szybko reagujemy na palące potrzeby lokalnych społeczności. Z końcem kwietnia przekazaliśmy na przykład laptopy dla potrzebujących dzieci z Małopolski, umożliwiając im edukację domową.
Polaków w walce z koronawirusem wspomagają także start‑upy Sinterit i TakeTask, w które zainwestowaliśmy. Sinterit, krakowski producent drukarek 3D, wytwarza setki wydruków na potrzeby polskiej służby zdrowia. Z kolei TakeTask stworzył aplikację, która pomaga osobom poddanym 14‑dniowej kwarantannie w potwierdzaniu miejsca pobytu, ocenie stanu zdrowia oraz szybkiej komunikacji ze służbami.
Każdy kryzys jest cenną lekcją dla lidera. Co z pana punktu widzenia okazało się kluczowe w zarządzaniu kryzysowym?
Kryzys jest dla nas okazją do wzmocnienia relacji z klientami i partnerami, do pokazania, że jesteśmy nie tylko dostawcą energii i ciepła, ale też gwarantem stabilności w codziennym życiu. Mam to szczęście, że pracuję z wieloma profesjonalistami, którzy potrafią trafnie ocenić rzeczywistość i aktywnie poszukują szans rozwojowych. Ufamy pracownikom i ich kompetencjom, zachęcamy ich do podejmowania śmiałych decyzji. Stawiamy na pasję i zaangażowanie w realizacji wspólnych celów.
Fakt, że byliśmy w stanie szybko przestawić się na zarządzanie kryzysowe, przy zapewnieniu ciągłości dostaw i bezpieczeństwa pracownikom oraz klientom, pokazuje, że opieramy swój rozwój na wiedzy. Jestem przekonany, że wyzwania, przed jakimi stanęliśmy w kontekście pandemii, będą dla nas impulsem do dalszego inwestowania w innowacyjność. Dzięki nowym technologiom możemy efektywniej się komunikować i skuteczniej zarządzać zdywersyfikowaną grupą kapitałową. Myślę, że dla nas wszystkich jest to ważna lekcja, z której będziemy wyciągać wnioski biznesowe.