Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Chemia mózgu a skłonność do ryzyka

· · 6 min
Chemia mózgu a skłonność do ryzyka

Jak zachowujesz się w sytuacjach obarczonych dużym ryzkiem? Wchodzisz w nie, czy raczej wycofujesz się? To, w jaki sposób podejmujesz decyzje, w znacznej mierze zależy od… chemii twojego mózgu i „intuicji bólowej”. O tym, dlaczego raz na tym możesz zyskać, a raz stracić, rozmawiamy z dr. hab. Szymonem Wicharym, profesorem na Uniwersytecie Jagiellońskim.

ICAN NeuroLab: Zacznijmy od dość ogólnego pytania. Czy jest w ogóle sens mówić o neuronauce w kontekście biznesowym? Czy prowadząc firmę, warto opierać się na wynikach badań naukowych?

Prof. Szymon Wichary: Oczywiście. Neuronauka ma zastosowanie w biznesie. Zarządzanie w znacznej mierze opiera się bowiem na psychologii, której jednym z filarów jest wiedza o mózgu. Niektóre zjawiska psychologiczne, pozornie bardzo odległe - przykładowo emocje, obciążenie pamięci czy podejmowanie decyzji - są ze sobą silnie związane i wpływają wzajemnie na siebie. Wiedza o ludzkim mózgu pozwala zrozumieć te powiązania. Ja na przykład zajmuję się wpływem emocji na podejmowanie decyzji. Dzięki neuronauce badam, skąd biorą się emocje i dlaczego mają taki, a nie inny wpływ na proces decyzyjny.

A skąd wiemy, że to emocje wpływają na decyzje a nie odwrotnie?

Dzięki psychologii eksperymentalnej, gdzie manipuluje się zmiennymi, aby wywołać określony efekt. Polega to na tym, że najpierw wzbudza się u badanych określone emocje lub stres, a następnie obserwuje się tego skutki, np. sposób, w jaki ktoś podejmuje decyzje. Dodatkowo, w nowoczesnych badaniach, w trakcie tego procesu mierzy się aktywność mózgu.

Wiele osób uważa jednak, że neuronauka to jedynie modny slogan, a nasza nikła wiedza na temat mózgu nie pozwala wykorzystać jej w praktyce.

Oczywiście mózg jest niezwykle złożonym organem i w dalszym ciągu wielu rzeczy o nim nie wiemy. Niemniej jednak wiedza, jaką dziś dysponujemy, jest bardzo obszerna i stale przyrasta. Istnieje wiele metod badania mózgu obrazujących jego działanie, co pozwala spojrzeć na niego z różnych perspektyw. To wiodący temat naukowy na świecie. Dość powiedzieć, że jednym z dwóch flagowych programów badawczych, jakie obecnie realizuje Unia Europejska, jest Human Brain Project. Nieprawdą jest twierdzenie, że wiedzy o mózgu nie można wykorzystywać w praktyce. Problemem jest raczej to, że badania nad mózgiem prowadzi się z reguły w skali mikro - badamy jakiś wycinek, rodzaj komórek albo wybrane zachowanie. Trudno to od razu przełożyć na praktykę. Są jednak badania, które od razu dają odpowiedź na pytania ważne z perspektywy praktyków. Na przykład jeden z eksperymentów, w którym wykorzystano symulację gry na giełdzie, bardzo poszerzył naszą wiedzę na temat tego, jak ludzie podejmują decyzje. To informacje, które mają praktyczne zastosowanie.

Czy to było to badanie, w którym analizowano, co różni osoby dobrze zarabiające od mniej zamożnych?

Tak. To badanie miało pokazać, w jaki sposób tworzą się bańki giełdowe i jak w ich obliczu zachowują się ludzie. Odtworzono więc w warunkach laboratoryjnych taką bańkę giełdową z bardzo dynamicznymi wzrostami i spadkami cen akcji. Celem naukowców było sprawdzenie, czy mózg wysyła sygnały ostrzegawcze, żeby np. zrezygnować z inwestowania w dane akcje zanim bańka pęknie oraz która jego część odpowiada za podejmowanie korzystnych decyzji. Okazało się, że między umiejętnością odpowiednio wczesnego wycofania z transakcji i oszczędzenia pieniędzy a aktywnością mózgu istnieje ścisły związek. Część mózgu, która jest za to odpowiedzialna, to kora wyspowa – ta sama, która bierze udział w reakcji na ból. Jest ona częścią tzw. macierzy bólu, czyli sieci mózgowej, która aktywuje się, kiedy np. czujemy ból lub gdy jesteśmy odrzucani społecznie bądź coś tracimy. Ludzie wrażliwi na sygnały bólowe, słuchający swojej „intuicji bólowej”, odczytywali skuteczniej sygnały ostrzegawcze, dzięki czemu zyskiwali. Z kolei ci, których kora wyspowa była aktywna, ale nie modyfikowali swojego zachowania pod jej wpływem - tracili. U nich z kolei występował silny związek między zachowaniem a aktywnością jądra półleżącego - odpowiedzialnego za przetwarzanie nagród –które jest częścią układu dopaminergicznego. Jest to znany neuroekonomistom szlak, w którym przetwarzane są sygnały na temat spodziewanych nagród.

Jakie wnioski dla biznesu płyną z tego badania?

Wszystko zależy od sytuacji na „giełdzie” – czy mamy hossę, czy bessę. Każda z nich promuje bowiem inny typ ludzi. Wtedy, kiedy rzeczywiście jest dużo do wygrania, a straty są minimalne, to przewagę mają ci, którzy idą „jak w dym” i kupują akcje. Natomiast w czasie bessy wygrywają ci, którzy mają wątpliwości i potrafią skutecznie zareagować na sygnał ostrzegawczy.

Jaki płynie z tego wniosek dla menedżerów? Z pewnością taki, że warto dywersyfikować swoje zespoły – w każdym potrzebne są osoby nastawione zarówno na nagrody, jak i na straty. Taki zespół mógłby wspólnie podejmować decyzje dotyczące zakupów. Byłby też bardziej elastyczny niż pojedynczy gracze i miałby szansę osiągać wysokie wyniki nawet w niesprzyjających okolicznościach, np. w czasie kryzysu.

Wtedy, kiedy rzeczywiście jest dużo do wygrania, a straty są minimalne, przewagę mają ci, którzy idą „jak w dym”.

W Polsce przeprowadzono badanie w kontekście kryzysu z 2008 roku wśród osób zarządzających bankami. Jego wyniki pokazały, że banki, na czele których stały kobiety, miały lepsze wyniki finansowe. Można to tłumaczyć tym, że kobiety rzadziej nastawione są na nagrody, i są bardziej od mężczyzn wrażliwe na sygnały zagrożenia. Potwierdzają to badania prowadzone nad podejmowaniem ryzyka – to mężczyźni są statystycznie bardziej skłonni do tego typu zachowań niż kobiety.

Co decyduje o tym, że w różny sposób podejmujemy decyzje? Jak zrozumieć różnice, o których mówisz, unikając jednocześnie stereotypowego myślenia?

W swojej pracy badam wpływ hormonów, m.in. testosteronu, na podejmowanie ryzyka. W wielu badaniach, w tym również prowadzonych w moim zespole, zaobserwowano, jak już wspomniałem, że mężczyźni mają wyższą statystycznie skłonność do podejmowania ryzyka niż kobiety - co nie oznacza, że nie ma kobiet ryzykantek! Ta różnica szczególnie widoczna jest pod wpływem stresu. W sytuacjach nerwowych u kobiet zmniejsza się skłonność do ryzyka, u mężczyzn natomiast wzrasta. Widać to również w badaniach prowadzonych na zwierzętach, gdzie po podaniu testosteronu rośnie u nich skłonność do dominacji i ekspansji terytorialnej. I na odwrót – w przypadku małp żyjących w stadach, pozbawienie osobnika zasobów, obniża jego pozycję w hierarchii. To z kolei sprawia, że zmniejsza się u niego poziom testosteronu.

Czyli statystycznie rzecz ujmując, mężczyźni są większymi ryzykantami.

Tak, jednak jak już mówiłem, obserwujemy odstępstwa od tych średnich wyników. Miałem okazję badać grupę więźniów i więźniarek w Chinach. Choć w więzieniach jest z reguły więcej mężczyzn niż kobiet, nam udało się zebrać na tyle liczną grupę, że mogliśmy porównać obie płci pod kątem skłonności do ryzyka. Okazało się, że kobiety‑więźniarki miały wyższą skłonność do ryzyka niż mężczyźni‑więźniowie i oczywiście też znacznie wyższą niż każda z płci z populacji generalnej. To nie jest więc tak, że w każdej populacji mężczyźni są bardziej skłonni do ryzyka.

Jakie są mózgowe mechanizmy działania tych hormonów, które mają udział w podejmowaniu decyzji i skłonności do ryzyka?

To jest obszar, który wymaga wielu jeszcze badań. Wiemy jednak, że odpowiedzialny za to jest testosteron – hormon produkowany w jądrach, który dostaje się do krwiobiegu, a następnie do mózgu. Co ciekawe, w mózgu jest niewiele receptorów androgenowych, czyli tych, do których przyłącza się testosteron, a sporo estrogenowych. Testosteron w mózgu przekształca się więc w estrogen i przyłącza się do receptorów estrogenowych. Jednym z miejsc, w którym znajdują się te receptory, jest układ dopaminergiczny. Na ten moment można przypuszczać, że testosteron działa właśnie na ten układ, stąd relacja ryzykownych działań u osób nastawionych na nagrodę.

Mężczyźni mają wyższą statystycznie skłonność do podejmowania ryzyka niż kobiety - co nie oznacza, że nie ma kobiet ryzykantek!

Są też badania wskazujące, że inne hormony, np. oksytocyna, działają na receptory w ciele migdałowatym. To struktura związana m.in. z pobudzeniem, z przeżywaniem silnych emocji takich jak lęk, strach. W dużym skrócie można powiedzieć, że oksytocyna tłumi działanie ciała migdałowatego, działa przeciwlękowo. Po jej podaniu zauważamy też wzrost zaufania. Pod wpływem oksytocyny ludzie są bardziej skłonni do inwestycji nie tylko finansowych, ale również w związki i relacje społeczne.

Jak więc podejmować decyzje, by były one dla nas najkorzystniejsze?

Pamiętajmy, że za każdym razem gdy podejmujemy jakąś decyzję, nasz mózg jest w określonym stanie. Ważne decyzje warto podejmować w grupie, gdzie „jest więcej mózgów”. Obecnie dużą popularnością cieszą się badania nad „mądrością grupową”. Decyzja grupy to uśrednienie preferencji kilku osób. To dobry sposób podejmowania decyzji - każdy z nas jest przecież inny, różnice widzimy nawet w obrębie jednej płci, należy więc tę różnorodność wykorzystać.

Zalecam też patrzenie na każdą sytuację z różnych perspektyw – warto „przespać się z decyzją”, odpocząć od problemu i spojrzeć na niego na drugi dzień. Gdy stoimy przed ważną decyzją, towarzyszy nam pobudzenie. Jeśli odsuniemy ją nieco w czasie, do głosu będą mogły dojść słabsze sygnały i wskazówki, które nie miały okazji przebić się do naszej świadomości w stanie wysokiego pobudzenia. Porównujmy swoje decyzje w kilku punktach czasowych – wtedy gdy jesteśmy pobudzeni i zmotywowani i później, gdy mamy nieco większy dystans do problemu.

W życiu menedżera decyzje zazwyczaj są złożone, trudne. Mózg się męczy – nie bez powodu mówi się, że „myślenie boli”. Z badań wiemy, że istnieje związek pomiędzy obciążeniem poznawczym, tym „ile mamy na głowie”, a aktywnością struktur „bólowych”. Jeśli jakiś problem długo nam towarzyszy, to mamy zawężoną uwagę, nie jesteśmy w stanie wziąć pod uwagę wszystkich istotnych informacji. Wtedy odpoczynek, wyjście z danego kontekstu, bardzo pomaga.

Z badań prowadzonych wśród menedżerów wynika, że to mężczyźni są bardziej odporni psychicznie niż kobiety. Co ciekawe, jeśli spojrzymy na osoby zajmujące najwyższe stanowiska kierownicze, trend ten się odwraca. Co na to neuronauka?

Odporność psychiczna jest związana z temperamentem – wykazano, że odporność na stres i wypalenie zawodowe są związane z cechami temperamentu, takimi jak niska reaktywność emocjonalna, wytrzymałość. Kobiety i mężczyźni różnią się wieloma cechami, ale równie widoczne zróżnicowanie widzimy w obrębie jednej płci. Nie przypadkiem określone osoby, niezależnie od płci, dochodzą do najwyższych stanowisk. To efekt długiej selekcji, niezwiązanej z płcią, tylko z odpowiednimi cechami temperamentu i predyspozycjami.

Szukasz więcej praktycznych porad z zakresu wykorzystania neuronauki w zarządzaniu?

Poznaj nowy program rozwojowy dla doświadczonych menedżerów ITL Neuroladership Academy

Anna Łakomy

Dyrektor ICAN Diagnostics, trener i konsultant w ICAN Institute.

Anna Wieczorek-Taraday

Product Manager w ICAN i NeuroLab.

Szymon Wichary

Dr. hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Polecane artykuły