Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Europie, ale nasz produkt narodowy brutto w przeliczeniu na osobę jest poniżej średniej światowej. To oznacza, że liczba godzin spędzonych w pracy nie przekłada się na produktywność pracowników. Dlaczego?
Partnerem materiału jest Dailyfruits.
Według badań Instytutu Gallupa (1), możemy dziś mówić tylko o 15% zaangażowanych pracowników. W wielu polskich firmach ciągle panuje przekonanie, że człowiek powinien efektywnie pracować wyłącznie za wynagrodzenie wynegocjowane z pracodawcą, nie licząc na nic więcej. Może dlatego plasujemy się pod względem wskaźnika zaangażowania na końcu światowego rankingu. Wyprzedzają nas nie tylko kraje europejskie, ale także azjatyckie, np. Indonezja. Do tego dochodzą problemy z rosnącą absencją pracowników, co wpływa na wyniki finansowe firm.
Firma Johnson & Johnson obliczyła, że każdy dolar wydany na usługi prozdrowotne dla pracowników zwrócił się w postaci oszczędności w wysokości 2,71 dolara. Czy zatem lekiem na rosnącą liczbę nieobecności z powodu różnych chorób może być wprowadzenie programów prozdrowotnych lub wellbeing? Na świecie takie projekty zafunkcjonowały już w ⅓ firm i mają udział w budowaniu zaangażowania pracowników. W Polsce wprowadziło je tylko 7% (2) organizacji, a kolejnych 12% zamierza to zrobić w najbliższych 5 latach (3). Szkoda, ponieważ dane dotyczące kondycji zdrowotnej pracowników w Polsce nie napawają optymizmem.
Według ZUS, Polacy w 2017 roku spędzili na zwolnieniach rekordową liczbę dni – aż 229 mln. To o 9 mln więcej niż rok wcześniej. Łącznie przedsiębiorstwa i ZUS wydały na zasiłki chorobowe ponad 17 mld zł, nie licząc kosztów niezrealizowanych projektów z powodu absencji personelu. Oceniając programy prozdrowotne pod tym kątem, widać wyraźnie, że są to nie tylko inwestycje w zdrowie pracowników, ale też w zdrowe finanse organizacji. Te inwestycje wpływają bezpośrednio na zmniejszenie absencji pracowniczej, a pośrednio – na zaangażowanie załogi, mniejszą rotację kadry. Badania pokazują, że zwrot pieniędzy z zainwestowanych w programy prozdrowotne może wynosić nawet 300%. Poza tym pracodawcy, którzy już je wdrożyli, zauważają inne efekty, na przykład korzystny wpływ na budowanie wizerunku pracodawcy, produktywność czy poprawienie atmosfery.
Jakie błędy są najczęściej popełnianie przy wprowadzaniu programów prozdrowotnych?
Analiza wielu wdrożeń ujawniła, że pracodawcy popełniają trzy podstawowe błędy, wprowadzając takie programy do organizacji: działania są akcyjne, źle zaadresowane i źle dopasowane do rodzaju pracy, wieku i możliwości odbiorcy.
Akcyjność. Błędem pracodawców jest myślenie o programach prozdrowotnych jako jednorazowych akcjach raz czy dwa razy w roku. Jednorazowe wydarzenie, na przykład Dzień Zdrowia w firmie, nie zmieni nawyków żywieniowych ludzi lub ich podejścia do dbania o własne zdrowie. Natomiast regularne akcje edukacyjne połączone z dostępem na co dzień do zdrowej żywości, na przykład do owoców i warzyw w firmowych kuchniach, już tak. Jak podkreśla Magdalena Łobodzińska, Team Leader Zespołu Rekrutacji w Promedica24, wprowadzenie codziennych dostaw owoców przyniosło pozytywne zmiany na wielu płaszczyznach. „Jesteśmy przekonani, że ułatwienie dostępu do owoców i warzyw znacząco wpłynęło na zmiany nawyków żywieniowych pracowników. Owoce stały się nieodzownym elementem dnia pracy. Dzięki temu mamy poczucie, że wpływamy na świadomość ludzi w kwestiach zdrowego odżywiania”.
Wielu innych pracodawców w Polsce podąża za trendem i często zamienia automaty sprzedażowe z niezdrowymi przegryzkami na zdrowe przekąski, np. owoce i warzywa.
Zły adresat
Najczęstszym błędem jest aktywizacja osób, które już zdrowo się odżywiają czy uprawiają sport. Warto przecież pamiętać, że celem programu jest przede wszystkim nakłonienie ludzi, którzy mają złe przyzwyczajenia żywieniowe, do zmiany. I musi się to odbywać krok po kroku. Oczywiście nie jest to łatwe, ale systematyczne działania prozdrowotne, poparte np. wykładami dietetyka, mogą pomóc pracownikom i zmotywować ich do zmiany stylu odżywiania.
Źle dopasowany program do rodzaju pracy, wieku i możliwości pracownika
W firmach pracują ludzie w różnym wieku, wykonują różne zadania biurowe czy fizyczne, różny jest też ich stan zdrowia. Ci, którzy o siebie nie dbają, często zaczynają tyć. Ponad połowa Polaków ma nieprawidłową masę ciała: 1⁄5 cierpi na nadwagę, a co szósty Polak jest otyły. Przyczyny, poza wspomnianym brakiem aktywności fizycznej, są różne i najczęściej występują łącznie. Szybkie tempo życia, ciągły stres w pracy, nadmierne obciążenie obowiązkami i terminami w połączeniu z brakiem ruchu stanowią doskonałą pożywkę dla kolejnych kilogramów. W tej sytuacji naturalne staje się przerzucenie roli edukacyjnej na pracodawców. Tym bardziej że co trzeci zatrudniony oczekuje od niego wsparcia w obszarze prawidłowej diety, a co piąty chciałby, aby pracodawca zapewnił mu dostęp do zdrowej żywności w postaci dostaw owoców, wprowadzenia zdrowego menu w bufecie czy stołówce.
Co pracodawca może zrobić w kwestii edukacji żywieniowej?
Po pierwsze – edukować, po drugie – edukować i po trzecie – edukować. Zwiększenie świadomości zalet zdrowego jedzenia wpływa na realną zmianę nawyków żywieniowych. Często w natłoku obowiązków ludzie nie jedzą regularnie, zapychają się fast foodami i zapominają, że zamiast batonika lepiej zjeść np. jabłko. To właśnie takie proste działania mogą przełożyć się na pozytywne efekty w postaci lepszego samopoczucia i zwiększenia efektywności.
W przestrzeni firmowej edukację można realizować na wiele sposobów, między innymi poprzez:
plakaty w kuchniach, mówiące o korzyściach z jedzenia zdrowych przekąsek, np. owoców i warzyw zamiast słodyczy;
ulotki w firmowych kuchniach;
artykuły w intranecie;
mailingi i newslettery wewnętrzne z treściami dotyczącymi nawyków żywieniowych;
wykłady i warsztaty dietetyczne;
indywidualne konsultacje dietetyczne;
warsztaty kulinarne z dietetykiem.
Grzegorz Słowik, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Santander Bank Polska, mówi: „Dbanie o zdrowie pracownika w miejscu pracy jest niezwykle ważne ze względu na jego zadowolenie z warunków i bezpośrednio wpływa na jakość pracy. Zdrowy, odprężony, szczęśliwy pracownik będzie miał więcej pomysłów, będzie pracował efektywniej, zostanie dłużej w firmie, bo dba ona o jego potrzeby. Oczywiście każdy z pracowników powinien też sam zadbać o zdrowie i pamiętać o takich kwestiach, jak: zdrowa dieta, odpowiednia ilość ruchu, kontrolowanie stresu czy ergonomiczne stanowisko pracy. Wiadomo jednak, że dużo łatwiej wprowadzać te zasady w życie, kiedy środowisko firmy, w której spędzamy znaczną część dnia, sprzyja takim nawykom. Każdy pracodawca powinien więc dążyć do stwarzania optymalnych warunków zdrowotnych i do motywowania ludzi poprzez akcje firmowe”.
Jak ma to robić? Po pierwsze – warto, aby działania prozdrowotne integrować w spójny program promocji zdrowia w firmie, a nie tylko doraźnie realizować pojedyncze akcje. Jednak jeżeli nie ma takiej możliwości, można systematycznie wprowadzać poszczególne elementy. Ważne, aby zacząć.
Po drugie – program będzie bardziej efektywny, jeżeli działania edukacyjne w firmie zintegrujemy z rozwiązaniami w miejscu pracy i jej charakterem, np. skoro edukujemy na temat regularnego spożywania owoców i warzyw, to zapewnijmy je załodze.
Po trzecie – program promocji zdrowia powinno się zbudować na podstawie danych zbiorowych dotyczących kondycji psychofizycznej wszystkich zatrudnionych oraz poznać ich oczekiwania odnośnie wsparcia ze strony kierownictwa firmy w obszarze zdrowego stylu odzywania się.
(1) I Gallup, State of the Global Workplace
(2) Working Well: A Global Survey of Workforce Wellbeing Strategies, Seventh Edition, 2016
(3) Badanie „Employee experience”, AON, 2018