Umiejętność analizy wielkich zbiorów danych, wykorzystanie nowych technologii, sprawna logistyka i komunikacja – to według naukowców recepta na koronawirusa, która świetnie sprawdziła się na Tajwanie, jednym z państw najlepiej radzących sobie z pandemią COVID‑19 na świecie.
Gęsto zaludniony malutki Tajwan, położony około 130 kilometrów od wybrzeży Chin, liczy 23 miliony mieszkańców. Około 850 tys. z nich pracuje na kontynencie. Nic więc dziwnego, że ze względu na częstość połączeń z Chinami i masowy ruch ludności w celach zarobkowych i turystycznych oczekiwano po wybuchu pandemii koronawirusa w Wuhanie, że wyspa ta będzie następnym ogniskiem zapalnym. Jednak choć szkoły zamknięto tam jedynie na dwa tygodnie, a galerie handlowe działały bez większych przerw, na koniec marca na Tajwanie odnotowano jedynie 283 przypadki zarażeń COVID‑19 oraz 2 ofiary śmiertelne patogenu.
Jakie są cechy pracownika i firmy przyszłości? Czy automatyzacja może skutecznie wzmacniać nasze umiejętności?
Jakie działania okazały się tak skuteczne w walce z pandemią? Szczegółową analizę przeprowadzili trzej kalifornijscy naukowcy C. Jason Wang, Chun Y. Ng oraz Robert H. Brook, którzy opisali swoje wnioski na stronach medycznego serwisu JAMA. Zwracają oni uwagę na fakt, że epidemia COVID‑19 wystąpiła w Chinach tuż przed Księżycowym Nowym Rokiem, podczas którego spodziewano się, że miliony Chińczyków i Tajwańczyków przylecą na popularną wyspę na wakacje. Brak reakcji oznaczał natychmiastowy rozwój pandemii, dlatego władze Tajwanu podjęły zdecydowane kroki, wykorzystując do tego celu technologię.
Analiza i zbieranie danych
Działania rozpoczęto od błyskawicznie przeprowadzonej integracji krajowej bazy danych ubezpieczenia zdrowotnego z bazą danych imigracyjnych i celnych. Następnie te wielkie zbiory danych poddano zautomatyzowanym analizom, których celem było generowanie alertów już w trakcie wizyty u lekarza w przypadku stwierdzenia objawów klinicznych. Na podstawie historii podróży zarażonego system mógł w czasie rzeczywistym zidentyfikować potencjalne strefy zakaźne. Wykorzystanie szeregu popularnych rozwiązań mobilnych, takich jak skanowanie kodu QR oraz telemetria, w połączeniu z raportowaniem stanów zdrowia podróżnych online pozwoliło skutecznie zidentyfikować osoby, które przebywały w ogniskach zapalnych w określonym czasie. To ułatwiło segregację i obsługę podróżnych. Osobom o niskim ryzyku, które nie trafiły do stref ryzyka, wysyłano kartę graniczną z deklaracją zdrowotną za pośrednictwem wiadomości SMS w celu szybszej odprawy imigracyjnej. Z kolei osoby o wyższym ryzyku, które znalazły się w obszarze zagrożeń, kierowano bezpośrednio do domu na kwarantannę. Następnie weryfikowano jej przestrzeganie poprzez śledzenie telefonu komórkowego, aby upewnić się, że potencjalni nosiciele nie wychodzili z domu podczas okresu inkubacji.
Dodatkowo tajwańska służba zdrowia usprawniła wyszukiwanie potencjalnych przypadków COVID‑19, aktywnie poszukując pacjentów z ciężkimi objawami oddechowymi w bazie danych Narodowego Ubezpieczenia Zdrowotnego, nawet jeśli pierwotna diagnoza wskazywała grypę czy inną chorobę. Uruchomiono też bezpłatny numer infolinii, pod którym można było nie tylko uzyskać informacje na temat pandemii i sposobów postępowania w sytuacji zagrożenia, lecz także zgłaszać podejrzenia zakażenia u siebie i u innych.
Szybkość i kompleksowość
Natychmiastowa i szeroko zakrojona reakcja służb tajwańskich była możliwa dzięki działaniom Narodowego Centrum Zarządzania Zdrowiem (NHCC), które powstało w 2004 roku w odpowiedzi na wybuch epidemii SARS. NHCC jako oddział rządowej organizacji odpowiedzialnej za zarządzanie klęskami żywiołowymi działa w przypadku epidemii jako punkt dowodzenia operacyjnego i koordynuje komunikację pomiędzy władzami centralnymi, regionalnymi i lokalnymi. Już 31 grudnia 2019 roku, gdy Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła informację o powszechnym zapaleniu płuc o nieznanej przyczynie w Wuhanie w Chinach, tajwańscy urzędnicy wsiedli do samolotów i oceniali stan zdrowia pasażerów podczas bezpośrednich lotów z Wuhanu. Od 5 stycznia 2020 roku administracja dysponowała danymi o każdej osobie, która podróżowała z Wuhanu w ciągu ostatnich 14 dni i miała gorączkę lub objawy infekcji górnych dróg oddechowych. Pasażerowie wykazujący objawy gorączki i kaszlu zostali poddani kwarantannie w domu i ocenie, czy konieczna jest ich hospitalizacja. W następnych dniach podjęto kolejne działania zaradcze i stworzono procedury bezpieczeństwa obejmujące 124 kroki. W ich skład weszły działania z obszaru kontroli granicznej z powietrza i morza, identyfikacji zagrożeń (dzięki zbieraniu i analizie danych – wszystkie szpitale, kliniki i apteki na Tajwanie uzyskały dostęp do historii podróży pacjentów), bezwzględna kwarantanna podejrzanych przypadków, proaktywne wyszukiwanie ognisk zakażeń, edukacja społeczeństwa, formułowanie zasad postępowania w przypadku szkół oraz szeroka pomoc dla firm.
Działaniom typowo medycznym oraz informatycznym towarzyszyły zintegrowane działania logistyczne i komunikacyjne. Np. odgórnie ustalono cenę masek ochronnych oraz wykorzystano fundusze rządowe i personel wojskowy do zwiększenia ich produkcji. Konsekwentnie zachęcano mieszkańców do noszenia masek, częstego mycia rąk oraz używania rękawiczek i bezkompromisowo dementowano wszelkie próby dezinformacji.
Technologie mobilne i big data wykorzystane przez Tajwan są powszechnie dostępne, dlatego w mniejszym lub większym zakresie stosują je również kraje europejskie. Jednak porównanie efektów jasno pokazuje, że technologie stanowią świetne narzędzie w walce z pandemią, o ile są częścią sprawnie działającej większej całości. A z tym w Europie bywa różnie, o czym świadczy lawinowo rosnąca liczba ofiar. Tymczasem Tajwan, wyspa ekstremalnie narażona na wybuch epidemii, poradził sobie z zagrożeniem i ograniczył konsekwencje pandemii do minimum. Warto czerpać z tych doświadczeń i uczyć się, jak skutecznie reagować na kryzys oraz chronić interesy swoich obywateli.