Mimo że luksus nie zna kryzysu, producenci drogich marek czasem decydują się na obniżki, szukając nowych rynków lub klientów. Ich konkurenci stają wówczas przed wyborem: dołączyć do rywalizacji cenowej, ryzykując utratę zysków, czy utrzymać ceny, narażając się na utratę nabywców. Przed takim dylematem stanęli menedżerowie firmy R.Marcobi, produkującej luksusową galanterię skórzaną.
SALE 50%, WYPRZEDAŻ – 30% TANIEJ, PRZECENA DO 80%! – Grażyna Janecka, dyrektor handlowa firmy R.Marcobi, z niedowierzaniem patrzyła na witryny luksusowych sklepów w warszawskim domu mody Wolf Bracka. Poświąteczna wyprzedaż stała się standardem we wszystkich centrach handlowych nie tylko w stolicy, ale tak duże obniżki cen w miejscu, gdzie skupiają się monobrandowe salony znanych na całym świecie luksusowych marek, mocno zaskoczyły Grażynę. Wyjęła ze swojej eleganckiej torebki R.Marcobi smartfon, zrobiła kilka zdjęć i wysłała je do Marka Święcickiego, dyrektora marketingu firmy. Nie czekała długo na telefon.
– Grażyna, gdzie zrobiłaś te fotki? – spytał Marek. – Wygląda to jak nasz najgorszy koszmar.
– Właśnie dopinałam negocjacje na temat wynajmu lokalu w domu mody Wolf Bracka. Udało nam się uzgodnić wszelkie szczegóły, w tym naprawdę niezłą cenę. Ale postanowiłam przejść się jeszcze po galerii i wygląd tych witryn totalnie popsuł mi humor. Najgorsze jest to, że tuż obok tych witryn będzie nasz salon – powiedziała Grażyna ponurym głosem. – Nie wiem, czy widać to na zdjęciach, ale zwróć uwagę, że model konkurujący z naszą torebką Star przeceniono z 3,9 tys. zł do 2,2 tys. zł, a rywala modelu Premium z 4,9 tys. do 2,8 tys. zł.
– No to mamy problem. Nie możemy nie zareagować na takie ruchy konkurentów – powiedział Marek.
– Poinformuję prezesa. Powinniśmy szybko o tym porozmawiać – odpowiedziała Grażyna.