Po przejęciu południowoafrykańskiej spółki polska firma górnicza rozpoczęła w RPA eksploatację złoża węgla kamiennego. Inwestycja spotkała się z uznaniem inwestorów, jednak pogłoski o niedoszacowaniu kosztów transportu surowca niekorzystnie odbiły się na giełdowej wycenie spółki. Pod presją akcjonariuszy zarząd zastanawia się, jak prowadzić komunikację, by podnieść wartość rynkową firmy i pozyskać stabilnych inwestorów długoterminowych.
Jak to możliwe, że kurs naszych akcji leci na łeb na szyję w sytuacji, gdy osiągamy dobre wyniki i informujemy o zakończeniu kolejnego kroku w realizacji naszej strategii wzrostu? – Robert Wędkiewicz, przewodniczący rady nadzorczej Holdingu Wydobywczego, nie krył irytacji słabą wyceną akcji spółki, notowanych na parkiecie warszawskiej giełdy. – Podczas wczorajszego posiedzenia rady nie potrafiliśmy odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale wiem na pewno, że musicie jak najszybciej ustabilizować wycenę. Tego oczekują nasi akcjonariusze! – podkreślił dobitnie, patrząc na swoich rozmówców.
Szef rady nadzorczej wraz z prezesem Janem Jackowskim i odpowiedzialnym za relacje inwestorskie dyrektorem finansowym Piotrem Popławskim jedli śniadanie w firmowej stołówce. Podczas posiłku Wędkiewicz zreferował menedżerom przebieg wczorajszego posiedzenia rady nadzorczej spółki. Przedstawiciele organu nadzorczego, reprezentujący również głównych akcjonariuszy, nie kryli zadowolenia z uruchomienia wydobycia na nowym i zasobnym złożu w RPA, ale zupełnie nie akceptowali przy tym słabej wyceny rynkowej spółki, która nie oddawała ani wartości księgowej, ani potencjału przedsiębiorstwa. Przecież to właśnie wartość spółki dla akcjonariuszy była najistotniejsza z punktu widzenia inwestorów, których przedstawiciele zasiadali w radzie nadzorczej.
...