Czasy optymalizacji rozpoczęły się miliardy lat temu i rozpoczęły żmudny proces ewolucji we wszechświecie. Niejednokrotnie odnoszę wrażenie, że proces ewolucji, czyli zastępowania dobrych rozwiązań jeszcze lepszymi, uległ gwałtownemu przyśpieszeniu w ostatnich dziesięcioleciach. Zwłaszcza w świecie nowoczesnych technologii i w coraz bardziej połączonym z nim obszarze finansów.
Podobnie jest zresztą w obszarze finansowania handlu. Tradycyjne dokumenty zastępowane są ich elektronicznymi odpowiednikami, wymogi zabezpieczania rzeczowego stają się trudne do spełnienia (dynamicznie rosnąca skala operacji), a szybkość operacyjna i pomysł na biznes stają się ważniejsze niż bogaty park maszynowy czy zasoby kapitałowe.
Ten tekst powstał w ramach współpracy Banku Millennium i ICAN Institute, wydawcy „Harvard Business Review Polska” nad inicjatywą Klub CFO. Celem tego projektu jest wspieranie dobrych praktyk i identyfikacja kluczowych trendów w środowisku dyrektorów finansowych i głównych księgowych. Więcej informacji na stronie www.klubcfo.pl.
Diabeł tkwi w szczegółach
Z powyższych powodów powstał schemat finansowania transakcji handlowych na bazie połączenia wielu używanych od dawna produktów w jeden spójny, dający korzyści obu stronom – bankowi i przedsiębiorcy – cykl.
Sam schemat transakcji faktoringowej jest nieskomplikowany, choć oferta banku może różnić się w istotnych szczegółach operacyjnych. Właśnie te drobne szczegóły powodują, że zarządzanie przepływem dokumentów i środków pieniężnych może być łatwe lub na odwrót – skomplikowane lub co najmniej uciążliwe.
Wyobraźmy sobie sytuację polskiego importera zlecającego w Chinach produkcję różnorodnych tanich towarów, robionych w zmieniających się seriach, wymagających procesu uzgodnienia parametrów i wyglądu produktu, wdrożenia go do produkcji i wreszcie samego cyklu wytwarzania i kontroli jakości serii próbnych. Cały ten proces, od momentu otrzymania zamówienia od polskiego dystrybutora czy detalisty do dostawy towaru, trwa co najmniej kilka miesięcy, a nierzadko ponad pół roku. W tego typu procesie sprawdzają się produkty hybrydowe, będące skrzyżowaniem faktoringu z innymi narzędziami finansowania handlu. Przykładowo połączenie akredytywy i faktoringu pozwala finansować operacje handlowe klienta od momentu złożenia przez niego zamówienia aż do chwili spłaty.
Hybryda pod lupą
Faza 1 – transakcja zabezpieczenia kursu
Tuż przed otrzymaniem zlecenia od odbiorcy w Polsce i ustaleniem z nim ceny końcowej importer ma (lub powinien mieć) dokładnie skalkulowane ceny produktu w USD, koszty własne zmienne (np. wyjazdy do producentów chińskich), koszty audytu jakościowego, który można zlecić firmom zewnętrznym i w końcu koszty ubezpieczenia i logistyki do wskazanego miejsca dostawy.
Alokacja kosztów stałych do pojedynczego zlecenia będzie musiała być wyznaczona przez CFO i przekazana do działu sprzedaży w formie np. minimalnej marży procentowej i określenia minimalnego pojedynczego zamówienia. Do kosztów należy oczywiście doliczyć koszt zabezpieczenia pozycji walutowej – zakup w Chinach jest niemal zawsze dokonywany w dolarach, sprzedaż w Polsce najczęściej w złotówkach.
Tabela z punktami swapowymi dla poszczególnych terminów dostaw jest na szczęście dosyć stała (bo zależy od zmiany stóp procentowych) i wymaga aktualizacji nie częściej niż raz dziennie, a nawet rzadziej. Gorzej z kursem wyjściowym spot, który musi być dostępny dla negocjujących ceny na bieżąco. Wahanie kursu w ciągu dnia może wynosić w skrajnych przypadkach np. 1–2%, co dla rentowności transakcji ma często znaczenie.
Mając ustalone wszystkie koszty (wśród których na bieżąco zmienia się aktualny kurs wymiany waluty), dział sprzedaży finalizuje negocjacje cenowe i informuje o tym osobę odpowiedzialną za zabezpieczenie kursu. Na tym etapie dokonywana jest transakcja zakupu w terminie dokładnie wyliczonej kwoty, która będzie częściowo rozliczona w akredytywie, a częściowo bezpośrednio płatna np. do operatora logistycznego i firmy audytującej jakość towaru przed załadunkiem na statek.
Faza 2 – otwarcie i rozliczenie akredytywy
Na warunkach ustalonych w kontrakcie z producentem, ale zawsze przed załadunkiem na statek, otwierana jest akredytywa zabezpieczająca płatność za towar. W momencie prezentacji dokumentów i dokonania płatności z akredytywy bank obciąża klienta w dolarach i automatycznie przelicza tę kwotę na złotówki. Nie da się z góry określić dokładnej daty tego rozliczenia, więc kurs forward powinien być ustalony na datę „do przodu”, graniczną, najpóźniejszą spodziewaną datę rozliczenia, tak żeby bank mógł teraz dokonać ewentualnego „przeswapawania” na wcześniejszy termin.
Faza 3 – uruchomienie kredytu technicznego lub faktoringu odwrotnego
Do czasu dostawy towaru i wystawienia faktury pozostaje od tego momentu co najmniej kilka dni, częściej są to nawet dwa, trzy tygodnie, a czasem dłużej. Ten okres powinien być skredytowany przez bank. W tym momencie jest to już należność wyrażona w złotówkach.
Bank będzie chciał maksymalnie skrócić okres kredytu czy odroczonej płatności z faktoringu odwrotnego, tak żeby dopasować go do rzeczywistego cyklu logistycznego potrzebnego na wystawienie faktury sprzedaży.
Faza 4 – faktoring
Po dostawie i wystawieniu faktury jest ona dostarczana do banku w celu jej zdyskontowania. Kwota po dyskoncie jest przekazywana na poczet spłaty kredytu lub płatności z faktoringu odwrotnego. Ewentualna nadwyżka (marża klienta) jest przekazywana na rachunek firmy.
Niezakłócony przebieg przedstawionego powyżej schematu jest zależny od dopracowania wspólnie z bankiem szczegółów operacyjnych. Jeśli klient nie chce przedstawiać zabezpieczeń, ustanowienie linii będzie się wiązało z koniecznością szczegółowej weryfikacji dokumentacji zamówień w kraju i porównania ich ze składanymi zleceniami otwarcia akredytywy. Także termin rozliczenia kredytu na finansowanie akredytywy będzie w tym przypadku bardziej restrykcyjny.
Najlepiej też nie łączyć pozycji zabezpieczających koszty logistyczne z płatnością z akredytywy – wtedy zgodność kwot rozliczanych przez bank w ramach transakcji hedgingowej z tą podlegającą w danym momencie rozliczeniu w ramach LC pozwala na płynny proces.
Bez dodatkowych zabezpieczeń i środków własnych
Jaka jest wartość dodana konstrukcji hybrydowej, a więc połączenia kilku produktów w jeden proces realizowany w jednym banku doświadczonym w tego typu operacjach? Oczywiście, mając niekwestionowaną zdolność kredytową i dostępne zabezpieczenia, można wspierać całą działalność przedsiębiorstwa osobnymi produktami. CFO, tak samo jak i inni menadżerowie firmy, stoi jednak przed wyzwaniem jak największej optymalizacji posiadanych zasobów i takiego ich wykorzystania, żeby ewentualne rezerwy zachować na następne przedsięwzięcia lub na zabezpieczenie firmy przed niespodziewanymi wydarzeniami.
W tym kontekście łączenie produktów finansowych jest bardziej efektywne. Przy dobrze ułożonym procesie bank nie będzie żądał dodatkowych zabezpieczeń, a transakcja nie wymaga żadnych środków własnych.
Tego typu konstrukcje mogą też (i czasem muszą) opierać się na pewnych uproszczeniach. Zamówienia od odbiorców krajowych nie zawsze w pełni pokrywają składane u importerów zamówienia. Niejednokrotnie zakres dokumentów i ich zawartość utrudniałyby proces, gdyby podlegały ścisłej weryfikacji przez bank. Dlatego możliwe jest stosowanie połączenia na zasadzie nie pojedynczych transakcji, ale raczej kwot operacji hedgingowych, otwartych akredytyw oraz należności handlowych podlegających nabyciu przez bank w ramach faktoringu.
Z punktu widzenia optymalizacji finansowania łączenie pojedynczych transakcji jest jednak najlepszym rozwiązaniem. W punkcie startowym relacja należności handlowych do jakiejkolwiek innej przyjętej przez strony wielkości jest bowiem zerowa. Należności powstaną bowiem dopiero po jednym pełnym cyklu finansowania. Z tego względu z oczywistych powodów bardziej atrakcyjnymi partnerami‑faktorami będą zawsze instytucje prowadzące działalność faktoringową w ramach banku, a nie odrębnej spółki z o.o.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Uchroń się przed spadkiem zysków »
8 sposobów na uniknięcie spadku zysków
Spadek zysków to jedno z najważniejszych zagrożeń dla firm. Jak mogą sobie z nim poradzić?