Większość polskich firm produkcyjnych koncentruje się na tu i teraz. Na Przemysł 4.0 patrzą narzędziowo, czyli z perspektywy wdrożenia 2–3 projektów technicznych i nie wiążą ich z aspektami kompetencyjnymi i biznesowymi, przekonuje nasz rozmówca.
W nowym cyklu wywiadów prezentujemy rozmowy z członkami rady programowej think tanku „How To Do IT”. Tym razem na pytania odpowiadał Jarosław Gracel, członek zarządu operacyjnego firmy ASTOR, oraz dyrektor ds. Przemysłu 4.0.
Przemysł 4.0 to jedna z kluczowych koncepcji łączących świat technologii i biznesu. Dlaczego właściwie przedsiębiorcy powinni się nią zainteresować? Dlaczego tyle o niej mówimy?
W ostatnich kilku latach dramatycznie zmienił się rynek zakupów konsumenckich. Zmieniliśmy się też my jako konsumenci. Wpływa na to kilka czynników. Oczekujemy, że produkt, który kupujemy, będzie unikalny i że otrzymamy go możliwie jak najszybciej. W roku 2014 Kit Yarrow nazwała to zjawisko „natychmiastowością” (ang. IWWIWWIWI, I want what i want when i want it). Stajemy się coraz bardziej wybredni, niecierpliwi i dzięki wykorzystaniu technologii (w sprzedaży i logistyce) globalne firmy (np. Amazon) są w stanie takich konsumentów skutecznie obsługiwać. Zmiany te w konsekwencji przekładają się na producentów, którzy powinni coraz lepiej obsługiwać zmienne potrzeby klientów, a dodatkowo potrafić na produkcji (zwanej masową indywidualizacją) zarabiać. Inicjatywa Przemysłu 4.0 powstała w 2011 r. w Niemczech, a 3 lata później została sformalizowana jako strategia rządu niemieckiego. Jest konsekwentnie wdrażana i rozwijana przez większość krajów w Europie (w tym Polskę). Jeżeli jako firma (szczególnie produkcyjna) tego nie zauważamy, to jest to niebezpieczny symptom.
Ten tekst jest częścią projektu How to do IT. To twój sprawdzony przewodnik po cyfrowej transformacji i technologiach dla biznesu. Zapisz się na newsletter projektu!
Czy możesz podać jakieś konkretne przykłady realizacji tej idei w praktyce?
Przed podaniem przykładu bardzo ważne jest zdefiniowanie, kiedy mamy do czynienia z Przemysłem 4.0. Zachęcamy do używania definicji, że Przemysł 4.0 ma miejsce w momencie, gdy dzięki integracji różnych technologii (robotyzacja, integracja systemów i symulacja, big data, autonomiczne roboty mobilne, wytwarzanie przyrostowe) zmieniamy model biznesowy lub/i łańcuch wartości firmy i uzyskujemy rewolucyjną zmianę (in plus) kluczowych wskaźników biznesowych (np. przychodów z produktu, marży, czasu Time‑to‑Market itp.). Powoduje to, że przestajemy patrzeć na Przemysł 4.0 tylko z perspektywy technologii, a zaczynamy z perspektywy modeli biznesowych, rozwoju produktów, finansów, rozwoju kompetencji, nas i naszych współpracowników.
Przykładem globalnym takiego podejścia są takie firmy jak Adidas, Amazon czy Grupa Volkswagen, które wdrażają Przemysł 4.0 na poziomie projektowania produktów, usług, a także w obszarach wytwarzania i logistyki. Wiele firm międzynarodowych stworzyło także strategie Przemysłu 4.0, Smart Factory lub cyfrowej transformacji.
Jak zmienia się rzeczywistość polskich firm produkcyjnych? Czy korzystają już z narzędzi Przemysłu 4.0? Jeśli nie, to dlaczego? Czego brakuje?
Większość polskich firm produkcyjnych koncentruje się na tu i teraz. Pozytywne jest to, że zmiany demograficzne, tzn. brak rąk do pracy w produkcji, motywuje firmy do wdrażania automatyzacji i robotyzacji. Nadrabiamy tym samym zaległości trzeciej rewolucji przemysłowej. Pozytywne jest też to, że pojawiają się firmy‑liderzy wybranych branż, np. produkcji elektroniki lub produkcji materiałów budowlanych, którzy wyprzedzają rynek i opracowują ambitne strategie w obszarze Przemysłu 4.0. Wyzwaniem jest to, że na Przemysł 4.0 firmy patrzą narzędziowo, czyli z perspektywy wdrożenia 2–3 projektów technicznych i nie wiążą ich z aspektami kompetencyjnymi i biznesowymi. Problemem jest także finansowanie inwestycji.
Powyższe zmiany wymagają też nowych kompetencji od pracowników. Jak edukować pracowników nowej rzeczywistości?
Ponieważ charakter zmian jest kompleksowy, na pewno warto edukować pracowników, inżynierów w obszarze biznesowo‑finansowym. Kluczowe dla stworzenia i wdrożenia strategii Przemysłu 4.0 w firmie jest zrozumienie, jak zmieniają się klienci, co robi konkurencja, jakie wyzwania stoją przed organizacją oraz co może spowodować biznesowe i technologiczne utrzymywanie „status quo”. Kadrę menedżerską natomiast warto edukować i inspirować w obszarze modeli biznesowych oraz możliwości wykorzystania nowoczesnych technologii w różnych obszarach firmy.
Z doświadczenia wiemy, że menedżerowie po serii inspiracji bardzo łatwo potrafią odnaleźć potencjalne zastosowania technologii w ich organizacjach. Kluczowy dla firm jest także rozwój Inżynierów 4.0 – inżynierów, którzy mają adaptować i wdrażać projekty technologiczne. To złożony proces, który trwa kilka lat i polega na rozwoju u inżynierów nie tylko kompetencji technicznych, ale przede wszystkim biznesowych (np. budowanie uzasadnienia biznesowego), przywódczych (zarządzanie projektami), psychospołecznych (współpraca i komunikacja), a także rozwiązywania złożonych problemów.
Ale nie tylko pracownicy muszą nabywać nowe kompetencje. Muszą rozwijać się także liderzy. Powiedz: jaki będzie modelowy lider w świecie Przemysłu 4.0?
Kluczowe jest wykształcenie liderów Przemysłu 4.0 we wszystkich obszarach firmy i na wszystkich poziomach struktury organizacyjnej. Liderem powinien być mistrz produkcji, liderem może być inżynier automatyk i oczywiście liderem powinien być przedstawiciel wyższej kadry zarządzającej. Ważne, żeby współpracowali w realizacji celu, jakim jest rozwój i dostosowanie firmy do nowych realiów konkurowania na globalnym rynku. Lider w świecie Przemysłu 4.0 powinien przede wszystkich brać odpowiedzialność za wdrażanie technologii, pozwalać zespołom na drobne eksperymenty i szukać uzasadnienia biznesowego dla projektów we współpracy z innymi działami czy jednostkami biznesowymi. Powinien być otwarty i współpracować.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie tak łatwo być organizacją napędzaną przez dane »
Analityka jest sztuką przekuwania danych w najlepsze decyzje
Wierzę, że wiedza merytoryczna pracownika jest najcenniejsza i to do niego powinna dopasować się technologia --- nie odwrotnie. Narzędzia muszą wyzwolić potencjał wiedzy użytkownika --- przekonuje nasz rozmówca.