Ten artykuł dostępny jest także w wersji audio. Zaloguj się lub zostań prenumeratorem i słuchaj bez ograniczeń!
Młody dyrektor robi szybką i błyskotliwą karierę w firmie Galileo Construction. Jego umiejętności organizacyjne i miękkie kompetencje w dziedzinie komunikacji zapewniły mu awans na osobę numer dwa w organizacji. Jednak jego dotychczasowa ścieżka kariery oraz dobre relacje na różnych szczeblach hierarchii zaczynają budzić zazdrość prezesa, który stara się pokazać młodemu dyrektorowi, kto tu rządzi. Konflikt wisi w powietrzu i wkrótce może zostać dostrzeżony nawet przez szeregowych pracowników.
Potężny, czarny, amerykański SUV sunął majestatycznie przez ulice Warszawy. Było bardzo wcześnie i miasta nie zdążyły jeszcze sparaliżować korki, więc auto bez przeszkód pokonywało drogę w kierunku nowego biurowca położonego w dawnej przemysłowej dzielnicy. Siedzący za kierownicą Jan Brylski, prezes firmy Galileo Construction, lubił być w pracy przed wszystkimi. Poranna cisza biura pozwalała mu skupić się na wyzwaniach nadchodzącego dnia. Nikt nie zawracał mu jeszcze wówczas głowy, dzięki czemu mógł bez problemu odpisać na wszystkie zaległe wiadomości, a przy okazji wyznaczyć kilka zadań dla współpracowników i podwładnych. W porannej obecności w firmie najbardziej jednak lubił to, że wszystkie osoby, które zaczną wkrótce zjawiać się w biurze, zobaczą jego samochód na parkingu. Chociaż nie przyznawał się do tego nawet przed samym sobą, cieszyło go, że jest uważany za osobę pracującą znacznie ciężej i dłużej od pozostałych. To wrażenie podkreślał dodatkowo, wysyłając do pozostałych członków zarządu pierwsze wiadomości jeszcze przed godziną ósmą rano.
Harvard Business Review Polska to prestiżowy magazyn dla tych, którzy są głodni sukcesu. Inwestując w wiedzę harvardzką, robisz krok w dobrym kierunku. Sprawdź teraz!
...
Przeczytaj komentarze polskich ekspertów »
Wojciech Sachanowicz: Jaką decyzję powinien podjąć dyrektor Krajewski?
Podobna sytuacja bardzo często zdarza się na wyższych szczeblach zarządzania. Jest też całkowicie naturalna.
Łukasz Kałędkiewicz: Dbając o własny autorytet, prezes Brylski zapomina o tym, że nie prowadzi sam firmy.
Miałem ogromne szczęście, że zawsze natrafiałem na przełożonych, którzy cieszyli się moimi sukcesami i potrafili je docenić.