Pandemia koronawirusa nie odpuszcza i możemy mieć już pewność, że druga fala zachorowań również odbije się na europejskiej gospodarce. O ile pół roku temu trudno było przewidzieć skutki wprowadzonych obostrzeń, tym razem wiemy więcej na temat zagrożeń i wpływu na poszczególne branże oraz kraje. Raport dotyczący wpływu pierwszej fali pandemii i wprowadzonych z nią ograniczeń na europejską gospodarkę potwierdza wiele dotychczasowych diagnoz i zjawisk.
Raport Komisji Europejskiej obejmuje analizę tego, co działo się w pierwszej połowie roku. W Polsce w badanym okresie (między 1 lutego a 31 maja 2020) lockdown trwał 121 dni, podobnie jak we Włoszech, Belgii i Hiszpanii. Trzeba jednak pamiętać o różnicach w ograniczeniach, jakie wprowadzono w poszczególnych krajach, a nawet poszczególnych regionach. Wynikały one z innego tempa, w jakim rozwijała się pandemia w poszczególnych państwach.
To już wiemy na pewno: obecny kryzys jest inny niż ten z 2008 roku
Wprowadzenie restrykcji miało bezpośredni wpływ na poziom zatrudnienia i wzrost bezrobocia, co różni obecny kryzys od poprzednich, m.in. kryzysów finansowych, podczas których ubytek miejsc pracy w gospodarkach poszczególnych państw następował stopniowo i był rozciągnięty w czasie. Dane Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO) pokazują, że tym razem jest inaczej - wprowadzenie lockdownu w wielu wypadkach oznaczało natychmiastowe wstrzymanie działalności poszczególnych zakładów, a co za tym idzie - utratę pracy przez zatrudnione w nich osoby. Światowa gospodarka straciła 4,8% roboczogodzin w pierwszym kwartale 2020 roku, co można przeliczyć na 135 milionów etatów.
PRZECZYTAJ TAKŻE » » »
Normalność 2.0
Minęło pół roku od wybuchu pandemii, większość firm przetrwała lockdown w lepszej lub gorszej kondycji, lecz koronawirus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Z jednej strony epidemiolodzy wieszczą powrót zagrożenia, a nawet jego wzrost. Z drugiej – wszyscy oswoiliśmy się z nowym ryzykiem i próbujemy z nim żyć. Dla firm nie jest to łatwa sytuacja, gdyż strumień dotacji wysycha, a wiele gałęzi biznesu dalekich jest od działania w swoim normalnym tempie.
Pandemia jest bowiem wyzwaniem zarówno dla firm, jak i dla administracji publicznej, która musi wykazać się elastycznością i dostosować do zmieniającej się każdego dnia sytuacji, aby kontynuować świadczenie usług publicznych. Jednocześnie konieczna jest współpraca pomiędzy samorządami a administracją centralną, aby efektywnie wprowadzane były zarówno ograniczenia, jak i środki naprawcze.
Indeks górny Poszczególne kraje i regiony w różnym stopniu ucierpiały gospodarczo na skutek pandemii i związanych z nią obostrzeń. W Polsce najdotkliwiej przeżyły pierwszą falę pandemii województwa zachodnie oraz Mazowsze. ŹRÓDŁO: Spatial Foresight Indeks górny koniecPoszczególne kraje i regiony w różnym stopniu ucierpiały gospodarczo na skutek pandemii i związanych z nią obostrzeń. W Polsce najdotkliwiej przeżyły pierwszą falę pandemii województwa zachodnie oraz Mazowsze. ŹRÓDŁO: Spatial Foresight
Pozytywne skutki pandemii
Autorzy raportu zwrócili uwagę, że niektóre branże i regiony nie tracą, a wręcz zyskują na znaczeniu podczas pandemii. Pozytywne skutki są jednak ograniczone: dotyczą niewielkiej liczby sektorów, które w najlepszym razie zatrudniają 10% pracowników danego regionu, a w całej Unii Europejskiej nie stanowią nawet 2% zatrudnienia. Mimo to warto wskazać i te obszary, które dobrze, a nawet lepiej niż kiedykolwiek radzą sobie w tych trudnych warunkach.
Przede wszystkim negatywne skutki kryzysu są zauważalnie mniejsze w krajach i regionach z wysokim wskaźnikiem cyfryzacji. Zyskują państwa nordyckie, Łotwa, Estonia i Holandia, a także niektóre duże miasta, takie jak Dublin, Madryt, Bruksela, Paryż, Berlin, Praga, Wiedeń i Bukareszt.
Indeks górny Niektóre regiony (zaznaczone kolorem niebieskim) okazały się mniej podatne na ekonomiczne skutki pandemii. ŹRÓDŁO: Spatial Foresight Indeks górny koniecNiektóre regiony (zaznaczone kolorem niebieskim) okazały się mniej podatne na ekonomiczne skutki pandemii. ŹRÓDŁO: Spatial Foresight
Choć w trakcie pandemii zyskują firmy charakteryzujące się wysokim stopniem cyfryzacji, dla poszczególnych państw, jak i dla Unii Europejskiej jako całości, gospodarcze skutki pandemii są zdecydowanie negatywne. Według twórców raportu wprowadzenie lockdownu najmocniej negatywnie odbiło się na zakładach produkcyjnych, sieciach handlowych, przemyśle motoryzacyjnym, nieruchomościach, kulturze i rozrywce, a także gastronomii i turystyce.
Zagrożenia występują też w przypadku przemysłu wydobywczego. Co prawda, ograniczenia wprowadzone z powodu pandemii nie miały natychmiastowego wpływu na wstrzymanie pracy kopalń, jednak ten sektor ucierpiał w skutek zerwania łańcuchów dostaw. Według ekspertów, ze względu na zmniejszony popyt w dłuższym okresie skutki pandemii odczuje także branża budowlana.
PRZECZYTAJ TAKŻE » » »
Zwinność biznesowa: klucz do przetrwania kryzysu
Wraz z czasem upływającym od początku pandemii obserwujemy, że coraz więcej przedsiębiorstw zastanawia się nad strategiami rozwoju i planuje działania na czas po zakończeniu kryzysu. Niestety, wpływ pandemii na rynki nie skończy się aż do upowszechnienia się szczepionek na koronawirusa. A to nastąpi nie wcześniej niż za kilkanaście miesięcy. Wiele firm może nie doczekać czasów postkryzysowych, o ile nie dostosują się do tego przejściowego okresu. Dlatego też najważniejsza wydaje się odpowiedź na pytanie: jak poradzić sobie z obecną sytuacją rynkową, charakteryzującą się niespotykaną wcześniej złożonością i zmiennością?
Pandemia nie ma z kolei wpływu na rolnictwo, a także większość usług publicznych i specjalistycznych. Te ostatnie mogą funkcjonować za sprawą cyfryzacji, dzięki której wiele zadań można wykonywać zdalnie – co łagodzi skutki pandemii. Z tego też powodu na znaczeniu jeszcze bardziej zyskuje teleinformatyka, która to branża – po wprowadzeniu ograniczeń – odnotowuje zwiększone zapotrzebowanie. To jednak jeden z nielicznych wyjątków, które nie rekompensują strat ekonomicznych większości przedsiębiorstw.
Zagrożenia dla Polski
Pandemia pokazała różnice w gospodarkach narodowych i znaczeniu poszczególnych branż. W przypadku Polski autorzy raportu jako potencjalne zagrożenia wymieniają dużą liczbę zatrudnionych we wrażliwych na skutki lockdownu sektorach gospodarki, a także wysoką liczbę mikroprzedsiębiorstw i osób samozatrudnionych. Dodatkowym czynnikiem, który zwiększa ryzyko negatywnych skutków gospodarczych, jest duży przepływ pracowników pomiędzy państwami, co szczególnie jest widoczne w przypadku zachodnich województw.
Indeks górny ŹRÓDŁO: Spatial Foresight Indeks górny koniecŹRÓDŁO: Spatial Foresight
Turystyka staje się mocniej lokalna
Skutki pandemii szczególnie odczuły kraje, których gospodarka oparta jest w dużym stopniu na turystyce, szczególnie tej międzynarodowej: takie jak Włochy, Francja czy Hiszpania. Po pierwszej fali kryzysu sektor turystyczny odbudowywał się najszybciej w tych krajach, w których możliwa jest turystyka lokalna. To dobra informacja dla polskich przedsiębiorców działających w tej branży. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, aż 80% ruchu turystycznego w naszym kraju jest generowane przez Polaków.
Aglomeracje miejskie są tymi, które najmocniej odczuły pierwsze skutki lockdownu. Jednocześnie są to obszary, które zdecydowanie szybciej przystosowują się do nowych warunków. Tereny na odludziu (m.in. wyspy), choć w mniejszym stopniu odczuły uderzenie pierwszej fali, mogą mieć problem z powrotem do normalności (a raczej z adaptacją do nowej normalności) ze względu na problemy z transportem i zaopatrzeniem.
Powinniśmy przyzwyczajać się już do nowej normalności
Dziś nikt nie jest w stanie stwierdzić ze stuprocentową pewnością, jak długo koronawirus oddziaływał będzie na europejskie gospodarki, lecz coraz większa liczba przedsiębiorstw stara się przyjąć działania według scenariusza zakładającego jego stałą obecność w nowej rzeczywistości. Pewne jest jedno – pandemia wymusza zmiany zarówno w organizacji przedsiębiorstw, jak i w sposobie działania poszczególnych branż. I będą to w wielu wypadkach zmiany trwałe, które pozostaną z nami także po ustaniu (lub złagodzeniu) zagrożeń związanych z COVID‑19.
PRZECZYTAJ TAKŻE » » »
Nowa normalność, nowi liderzy
W erze postcovidowej nie ma miejsca dla liderów nieautentycznych, powolnych i niedziałających zespołowo. Dzisiejszy biznes potrzebuje ludzi czujnych, szybkich, kreatywnych, ciągle uczących się.