Myślenie projektowe może być bardzo skutecznym narzędziem tworzenia innowacyjnych produktów i usług uwzględniających głębokie potrzeby użytkownika. Czasem jednak proces kreacji może przypominać spacer po ciemnym lesie bez wiadomego celu i aby utrzymać wysokie morale zespołu, trzeba do tego trybu pracy mieć szczególne podejście.
Proces myślenia projektowego składa się z kilku etapów, a każdy wymaga nieco innego nastawienia. Każda innowacja musi odpowiadać na realną potrzebę klienta, użytkownika, a w przypadku projektów społecznych – obywatela lub mieszkańca. Dlatego na początek tworzymy hipotezę dotyczącą owej potrzeby. Potem wchodzimy w etap empatii, czyli badań jakościowych. Wyniki badań porządkujemy za pomocą takich narzędzi, jak: persony, mapy empatii czy moodboardy. Liczby i tabelki przestają się liczyć, najważniejsze jest spotkanie twarzą w twarz z drugim człowiekiem i określenie źródła jego problemu. Gdy zdobyliśmy już wiedzę z wywiadów i wyciągnęliśmy wnioski – tworzymy tzw. wyzwanie projektowe, czyli określamy sedno problemu, który chcemy rozwiązać. Następnie przechodzimy do etapu ideacji, czyli generowania różnych pomysłów – im więcej, tym lepiej. Wybieramy 2–3 pomysły, które wejdą do kolejnego etapu, jakim jest prototypowanie. Materializujemy pomysł i robiąc to, jednocześnie go doprecyzowujemy. Pamiętajmy jednak, że prototyp to jeszcze za mało. Musimy iteracyjnie dostosowywać nasz zmaterializowany pomysł, dodawać lub zmieniać jego funkcje i cechy, aż stanie się produktem gotowym do wdrożenia.
Poznaj sposób myślenia najlepszych liderów »
W myśleniu projektowym czyha na nas wiele pułapek, które – jeśli damy się w nie złapać – obniżą zaangażowanie zespołu w proces tworzenia innowacji. Bardzo ważna jest gotowość do porzucenia pierwotnego rozwiązania, która okazuje się u dorosłych ludzi dość rzadka. Boimy się porzucać swoje pomysły z obawy, że zostaniemy z niczym: nie osiągniemy celów sprzedażowych, nie zrealizujemy strategii itd. Tymczasem to właśnie kurczowe trzymanie się pierwotnego zamysłu naraża firmy na marnotrawstwo środków. Ogromną rolę pełni również interdyscyplinarność zespołu projektowego – ważne, aby był utworzony z reprezentantów różnych działów przedsiębiorstwa, z różnorodnym doświadczeniem, wykształceniem i cechami osobowości. Dzięki temu zespół może wymyślić dużą liczbę nowych pomysłów podczas burz mózgów. Może okazać się, że pierwszych pięć pomysłów nie będzie wystarczająco dobrych. Czasem nawet pierwsze dwadzieścia. Tymczasem chcemy wykonać zadanie. Chcemy, by praca zbliżała nas do celu. Może pojawić się niechęć do kontynuowania procesu, który wielu przypomina jazdę na jałowym biegu. Jak sobie z tym poradzić?
...