Co mają wspólnego freski namalowane na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej przez Michała Anioła z efektywnością osobistą? Okazuje się, że więcej, niż moglibyśmy się spodziewać!
Okazuje się, że kryteria i reguły, które rządzą sukcesem, znane są ludzkości już od wieków. Mark Effron, autor książki „8 kroków do wyższej efektywności”, dzieli się interesującym odkryciem związanym z osiąganiem sukcesów. Przy okazji rzuca nowe światło na wybitne dzieło Michała Anioła, które można podziwiać na sklepieniu jednej z najsłynniejszych kaplic świata.
Michał Anioł a efektywność osobista
W 1506 r., gdy papież Juliusz II zwrócił się do Michała Anioła, cenionego rzeźbiarza, z prośbą o namalowanie fresków na suficie Kaplicy Sykstyńskiej, ten początkowo odmówił. Nie zajmował się na co dzień malowidłami, zamiast tego wolał sztukę rzeźbienia w marmurze. Przekonanie artysty do zmiany zdania wymagało więc od papieża nieco wysiłku i podjęcia kilku prób nakłonienia go do modyfikacji priorytetów – ostatecznie był jego głównym zleceniodawcą. Po długich namowach Juliuszowi II udało się przedstawić rzeźbiarzowi projekt wykonania ogromnych malowideł przedstawiających 12 apostołów. Jednak Michał Anioł, zamiast po prostu przystać na propozycję papieża, postanowił podnieść sobie poprzeczkę i zaskoczył Juliusza II planami namalowania nie kilkunastu, a setek postaci oraz scen zaczerpniętych ze Starego i Nowego Testamentu. Według artysty bardziej ryzykowne i spektakularne podejście do projektu gwarantowało zdecydowanie lepszy rezultat: efekt końcowy miał zwalać oglądających z nóg. Co bardziej zaskakujące, malarz – mimo że całkiem dobrze znał sceny biblijne, przez wiele lat, pracując na zlecenie papieża – zanim zabrał się do pracy, postanowił sprowadzić do Watykanu uznanego teologa, mnicha Egidia di Viterbo, który miał służyć mu radą i na bieżąco konsultować przenoszenie historii biblijnych na sufit kaplicy. Efekt tych starannych przygotowań oraz ciężkiej pięcioletniej pracy znamy wszyscy. Do dziś Kaplica Sykstyńska zachwyca kolejne pokolenia pielgrzymów przejmującymi, wykonanymi z prawdziwym rozmachem pracami Michała Anioła.
Lekcja efektywności osobistej
Ta z pozoru anegdotyczna historia włoskiego geniusza rzeźby i malarstwa przynosi nam dziś sporą dawkę wiedzy na temat tego, co sprawia, że osiągamy sukces. I to w każdej sferze życia. Formuła jest niezmienna: najważniejsze są cele – i to nie byle jakie! Kluczem do wysokiej efektywności jest umiejętność wyznaczania sobie ambitnych celów. Tak, jak 500 lat temu zrobił to Michał Anioł. Jeśli przyjrzymy się bliżej tej historii, możemy dojść do wniosku, że cele artysty były:
Zgodne z fundamentalnymi celami osoby, która zleciła projekt – mimo że sposób dążenia do nich różnił się od tego zaproponowanego przez Juliusza II, obaj zgadzali się co do głównych przesłanek, kierunku działania i idei, która przyświecała przedsięwzięciu.
Konkretne, klarowne i wymierne – mimo innych projektów, którymi się w tym czasie zajmował, Michał Anioł postanowił skupić się na tym jednym, jasno zarysowanym zadaniu: pomalowaniu sklepienia Kaplicy Sykstyńskiej. Koncentrując się tylko na tym celu, zwiększał swoje szanse na sukces.
Ambitne – mimo że Michał Anioł był wybitnie uzdolnionym artystą, zadanie, którego się podjął, połączone z zaproponowaną wizją, miało bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę i obarczone było dużą dozą ryzyka. Zdecydował się jednak na podjęcie go, licząc, że efekt przekroczy najśmielsze oczekiwania. I, dzięki swojej determinacji i umiejętnemu dążeniu do wyznaczonego celu, nie pomylił się.
Ambitne cele: pierwszy krok do wysokiej efektywności
Właśnie ten ostatni wyróżnik celów, które wyznaczył sobie Michał Anioł, okazuje się kluczem do efektywności – również dziś. Jak słusznie zauważa Mark Effron, stawiając przed sobą ambitniejsze cele, idziemy pod prąd naszych naturalnych instynktów. Wymagamy od siebie więcej niż niezbędne minimum, priorytetyzujemy pracę (nawet kosztem innych, mniej istotnych zadań), zwracamy się z prośbą o wsparcie do bardziej doświadczonych osób (mimo że sami możemy mieć całkiem niezłą wiedzę w temacie). Ambitne cele kilkukrotnie zwiększają nasze szanse na osiągnięcie lepszych wyników. Co więcej, stawianie ich przed sobą popycha nas do szybszego i skuteczniejszego rozwoju, ponieważ często wymaga od nas nauczenia się nowych umiejętności, dzięki którym będziemy w stanie je zrealizować. Badania dowodzą, że właśnie tak działa ludzka natura: gdy otrzymujemy jakieś wyzwanie, natychmiastowo reagujemy na nie większym wysiłkiem. Gdy ktoś założy się z tobą o to, czy uda ci się przez 2 minuty żonglować trzema piłkami, najprawdopodobniej choć raz spróbujesz wykonać to zadanie – nawet jeśli zupełnie nie potrafisz żonglować. Jeśli perspektywa stania się mistrzem żonglerki czy zaimponowania znajomym będzie na tyle atrakcyjna, by poświęcić dążeniu do jej realizacji więcej czasu i energii, prawdopodobnie nie tylko będziesz próbował do skutku, ale – by być jeszcze bardziej efektywnym – będziesz próbować wydłużyć czas żonglerki. Tym samym Twoje umiejętności związane z koordynacją ruchową wzrosną, prawdopodobnie zwiększysz także swą zdolność koncentracji. Dzięki temu, że wyznaczyłeś sobie tak ambitny cel i utrzymałeś wysoki poziom motywacji, znajdziesz się o wiele dalej niż osoby, które poprzestały na metodzie małych kroczków lub stanęły w miejscu. Ta sama zasada sprawdza się w wielu innych sferach – w tym także w zakresie rozwoju zawodowego.
Podsumowując, ambitne cele:
Pomagają zademonstrować lepsze wyniki, czyli prowadzą do lepszych rezultatów.
Są testem naszych zdolności oraz wzmacniają naszą wiarę w to, że możemy osiągać więcej w przyszłości.
Stymulują rozwój umiejętności i zdolności, ponieważ stanowią dla nas większe wyzwanie.
Sprawiają, że rozwijamy się szybciej niż ludzie, którzy stawiają przed sobą cele będące mniejszym wyzwaniem.
Wniosek? Nie bójmy się wyznaczać sobie celów, które wymagają od nas większego wysiłku i na pierwszy rzut oka mogą przerażać. To właśnie one są kluczem do wyższej efektywności!
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat tego, w jaki sposób zacząć wyznaczać sobie ambitne cele i jakie kolejne lekcje możemy wyciągnąć z takich historii jak ta o Michale Aniele? Ciekawi Cię, jakie kolejne kroki na ścieżce rozwoju powinieneś zrobić, by zwiększyć swoją efektywność osobistą? Zachęcamy Cię do zapoznania się z książką Marka Effrona „8 kroków do wyższej efektywności” wydaną przez ICAN Institute. Znajdziesz ją w naszym sklepie biznesowym.