Podczas kryzysu e‑commerce zyskało nowych klientów. Ostatnim bastionem handlu tradycyjnego pozostaje branża spożywcza.
Podczas lockdownu sklepy internetowe stały się dla wielu klientów ostatnią deską ratunku. Nie dziwią więc wzrosty sprzedaży w tym segmencie. Największy w kanale e‑commerce, jak podaje platforma PrestaShop, notuje Europa Środkowo‑Wschodnia. Jest to wzrost na poziomie 21,5%, gdzie średnia globalna to 16,5% (dane za „Global Ecommerce 2020”). Jak natomiast przewidują twórcy raportu „Handel internetowy w Polsce 2020. Analiza i prognoza rozwoju rynku e‑commerce na lata 2020‑2025”, w kraju wartość ta ma być jeszcze wyższa i wyniesie 26% (rok do roku).
„Na skutek globalnej pandemii ludzie utknęli w domach. Dla wielu osób zamawianie online było jedynym sposobem, by zapewnić sobie dostęp do podstawowych dóbr. Jak sprawdzili specjaliści z Adobe, w maju 2020 r., konsumenci wydali na zakupy online 78% więcej niż w analogicznym okresie w roku poprzednim. Dzięki temu ludzie tacy jak Jeff Bezos, odnotowali na swoich kontach rekordowe zyski. Dla gigantów ecommerce było to istne biznesowe el Dorado – wzbogacić mogła niemal każda firma, która oparła swój model biznesowy o handel online i digitalizację” – komentuje Sascha Stockem z Nethansy.
Słowa eksperta potwierdzają dane. Szef Amazona, będącego największą na świecie platformą handlową, w ciągu ostatnich 3 miesięcy zarobił wg. Bloomberga ponad pięć miliardów dolarów.