Zanim zarządzający firmą Sharkbit zaczną się przygotowywać do spotkania z inwestorem, powinni zrobić krok wstecz i odpowiedzieć sobie na pytanie: Kim chcą być w przyszłości w wymiarze rynkowym i produktowym? Gdy już znajdą odpowiedzi na podstawowe pytanie, mogą wspólnie z menedżerami kluczowych komórek zastanowić się, jak osiągną cele strategiczne.
Ten tekst jest komentarzem eksperta. Przeczytaj tekst główny »
Pytają nas o jakieś mierniki. Ratunku!
Sharkbit, polski producent gier komputerowych, stanął przed szansą pozyskania ważnego zagranicznego inwestora. Jednak menedżerowie firmy zdali sobie sprawę, że nie tylko nie mają jasnej strategii rozwoju biznesu, ale na dodatek nie potrafią mierzyć efektywności swojej firmy.
Jasna wizja i przejrzyste plany zmniejszają niepewność w organizacji, dzięki czemu łatwiej jest komunikować wszelkie zmiany pracownikom. Spójna wizja ułatwia integrację zespołów, a zjednoczenie wokół wspólnych celów sprzyja rozwojowi.
Mamy do czynienia z organizacją, której założyciele są bardzo skoncentrowani na działaniu, niekoniecznie na wizji oraz długoterminowych celach. Nie uważam, że kluczowi menedżerowie Sharkbitu popełnili jakiś błąd, od kilku lat funkcjonując w ten sposób. Przecież wiele start‑upów stawiało pierwsze kroki w biznesie, robiąc świetne aplikacje, a nie dywagując nad przyszłością. Dobrze się jednak stało, że gdy na horyzoncie pojawiła się szansa pozyskania inwestora, właściciele wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli pracować nad wyznaczeniem celów strategicznych. Niestety, po drodze pominęli ważny etap – zapomnieli sformułować wizję firmy na podstawie analizy szans płynących z otoczenia oraz na podstawie kompetencji firmy.