Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Sukcesja od najmłodszych lat

Premium

· · 9 min
Sukcesja od najmłodszych lat

Większość firm rodzinnych, które powstały po rozpoczęciu przemian ustrojowych, stanęła dziś przed wyzwaniem związanym z przekazywaniem sterów z pokolenia na pokolenie. Jednak na polskim rynku wciąż niewiele biznesów familijnych przeprowadziło i w pełni zakończyło proces sukcesji. Jednym z nich jest TDJ, w którym osiem lat temu ojciec przekazał synowi stery firmy, co stało się nie tylko wymagającym obowiązkiem, ale również impulsem do dalszego rozwoju rodzinnego biznesu.

Polskie firmy rodzinne stają się coraz ważniejszym fundamentem krajowej gospodarki. Wytwarzają dziś ponad 18% PKB i ich udział w gospodarce systematycznie rośnie. Wiele z nich stanęło już przed niełatwym zadaniem, jakim jest proces sukcesji. Badania prowadzone na rynku amerykańskim przez Family Firm Institute pokazały, że do drugiej generacji udaje się przetrwać mniej niż co trzeciej firmie rodzinnej, a do trzeciej dociera tylko jedna na dziesięć. Przyczyną niepowodzeń przy przekazywaniu sterów jest często brak zainteresowania kontynuowaniem tradycji wśród spadkobierców rodzinnego biznesu, ale także ich nieprzygotowanie do roli lidera i przedsiębiorcy. Dlatego uważam, że warunkiem udanej sukcesji jest nauka przedsiębiorczości i oswajanie kolejnych pokoleń z biznesem już od najmłodszych lat.

Gdy miałem zaledwie 20 lat, okazało się nagle, że ojciec jest ciężko chory i ze względu na stan jego zdrowia w ciągu najbliższych pięciu lat będę musiał przejąć stery Grupy Famur. Spadło to na nas zupełnie niespodziewanie. Planowałem wówczas spędzić jeszcze kilka lat, ucząc się i pracując za granicą, poszukując nowych doświadczeń i jak każdy młody człowiek po prostu poznając świat. Tymczasem musiałem wcześniej wrócić do kraju i przejąć dorobek życia mojego ojca, a wraz z nim odpowiedzialność za przyszłość rodzinnego biznesu. Proces tej przyspieszonej sukcesji był dla nas dużym wyzwaniem. Była ona przedwczesna i niełatwa. Mieliśmy wiele trudnych i rozmów, i decyzji. To, że zakończyła się sukcesem, gdy miałem zaledwie 25 lat, nie byłoby możliwe, gdyby ojciec nie przygotowywał mnie do roli przedsiębiorcy od dziecka i, co więcej, obdarzył mnie zaufaniem, i stworzył przestrzeń do działania. Czułem również ogromne wsparcie ze strony rodziny i menedżerów w firmie, za które jestem bardzo wdzięczny.

Zostało 86% artykułu.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Dołącz do subskrybentów i korzystaj z treści Premium!

Jesteś subskrybentem? Zaloguj się »