Jak łączyć zarządzanie dynamicznie rozwijającą się firmą doradztwa technologicznego z byciem tatą, mężem, tenisistą, wykładowcą i jeszcze z kilkoma innymi rolami? O tym w „Sekretach Mistrzów” opowiada Tomasz Woźniak, prezes Future Mind, który nie wierzy w magiczne recepty na efektywność, relaks czy work‑life balance.
Kariera Tomasza Woźniaka nie przebiegała typowo, bo zaczęła się od „didżejki”. Spędził kilka lat w trasach koncertowych, towarzysząc na scenie m.in. Pezetowi. Wyczerpujący tryb takiego życia sprawił, że postanowił poszukać szczęścia w biznesie. Przez jakiś czas działał na dwóch frontach, by po różnych doświadczeniach definitywnie zamienić konsolę didżeja na biurko prezesa firmy doradztwa technologicznego. Future Mind, którego jest współzałożycielem, ma na koncie współpracę z LPP, Żabką, Brainly czy Jerónimo Martins. Na brak obowiązków nasz rozmówca nie narzeka, a jednak udaje się mu wygospodarować czas na pasje, podróże i rodzinę. Co doprowadziło do życiowego zwrotu i jak naszemu rozmówcy udaje się pogodzić intensywną karierę z życiem prywatnym?
Wysłuchaj całej rozmowy z Tomaszem Woźniakiem, z serii „Sekrety Mistrzów” TUTAJ
Najpierw był trudny wybór
Na początku drogi przedsiębiorczej Tomasz Woźniak łączył działalność muzyczną z prowadzeniem firmy. Taki wyczerpujący styl życia po jakimś czasie zmusił go do postawienia wszystkiego na jedną kartę.
– Decyzja o tym, by przestać koncertować, nie należała wyłącznie do mnie. Pezet miał poważną kontuzję kręgosłupa i nie mógł udać się w długo wyczekiwaną trasę. Zostałem więc postawiony przed faktem. To był moment, gdy jako świeżo upieczony mąż zacząłem się zastanawiać nad przyszłością i nad tym, że dorosłe życie wymaga większej stabilności. Pewnie mógłbym łączyć te dwa światy, ale jeszcze kilkanaście lat temu branża koncertowa nie była aż tak profesjonalna jak dziś. Z perspektywy czasu wiem, że pomyliłem się w tej ocenie. Gdybym wtedy postawił na muzykę, dzisiaj prowadziłbym zapewne własną wytwórnię i wydawałbym innych artystów – mówi Tomasz Woźniak.
Jednak wspólnicy biznesowi zauważyli, że nie sposób efektywne koncertować i rozwijać firmę, więc przekonali wtedy początkującego przedsiębiorcę, by porzucił świat muzyki. Do tego, jak sam przyznaje rozmówca „Sekretów Mistrzów”, życie w trasie nie jest tak piękne, jak się wielu osobom wydaje. – Po trzech dniach koncertowania, wracając w niedzielę samochodem osobowym, czasami nie mieliśmy już sił i ochoty na siebie patrzeć. Ze zmęczenia – wspomina starte czasy Tomasz Woźniak. – Mimo że wszyscy się lubiliśmy, każdy wyczekiwał chwili, gdy rozjedziemy się do własnych domów. Wiele tysięcy kilometrów rocznie. Nocowanie za każdym razem w innym hotelu. Wstawanie rano, by dojechać kilkaset kilometrów do miejsca docelowego koncertu… Wszystko to prędzej czy później odbija się na zdrowiu – wspomina.
Kładąc więc na szali satysfakcję, korzyści finansowe, możliwość współpracy z jednym z najbardziej rozpoznawalnych ówcześnie muzyków z jednej strony, a z drugiej koszty zdrowotne, zmęczenie, przytycie 30 kg przez kilka lat, pochowanie wszystkich relacji z rodziną i przyjaciółmi – doszedł do wniosku, że biznes będzie lepszym pomysłem na życie. Mimo prób prowadzenia podwójnej kariery w końcu postanowił porzucić koncertowanie i postawić na Future Mind.
Kariera w technologiach
Tomasz Woźniak szybko zauważył, że gdy się zarządza firmą, również trudno zachować work‑life balance. Ciągle myśli się o pracy, nawet gdy się w niej nie jest. Mimo ciągłego pędu dla naszego gościa priorytetem są relacje. Dobrze pamięta, jak intensywny tryb życia związany z koncertowaniem odbił się na jego znajomościach.
– Gdy człowiek gra 100 koncertów rocznie, jest zmuszony odmawiać udziału w różnego rodzaju spotkaniach towarzyskich. W pewnym momencie telefon przestaje dzwonić, a ty się budzisz po 5 latach intensywnego życia i nie wiesz, kogo zaprosić na piwo czy z kim pójść do kina. Ja tak się poczułem. Wiele relacji umarło, bo mnie ciągle nie było – wspomina stare czasy nasz gość. I przyznaje, że wnioski z tego okresu wyciągnął, dlatego obecnie priorytetowo podchodzi do poświęcania czasu rodzinie.
Mimo że, jak przyznaje, praca nigdy nie ma końca, stara się też znaleźć czas na aktywny wypoczynek. Zauważył, że ludzie często podczas wolnego czasu i tak myślą o pracy, dlatego sam postawił na koszykówkę i tenis, które uniemożliwiają mu rozważania o tym, co jeszcze powinien zrobić lub komu zapomniał odpisać na wiadomość. – Te sporty to dla mnie najlepsza odskocznia od pracy, bo gdy piłka leci w moją stronę, muszę być skupiony tu i teraz. Nie mam więc czasu na myślenie o pracy – przyznaje.
Wysłuchaj całej rozmowy z serii „Sekrety Mistrzów” TUTAJ, w której Tomasz Woźniak opowiada m.in. o tym:
co sprawiło, że zamienił konsolę didżeja na biurko prezesa;
jak doświadczenia z czasów muzycznej kariery pomagają mu w obecnej karierze biznesowej;
dlaczego delegowanie może się okazać kluczem do sukcesu i skutecznym sposobem na efektywność osobistą;
w jaki sposób dba o relacje i dlaczego się o nie szczególnie troszczy mimo natłoku obowiązków;
jak celebruje sukcesy biznesowe (i finansowe), nagradzając się i inwestując jednocześnie.
Posłuchaj również podcastu z serii O BIZNESIE, w którym rozmawiamy z Tomaszem Woźniakiem o przyszłości aplikacji mobilnych i nie tylko »
Aplikacje mobilne to jego specjalność – Tomasz Woźniak z Future Mind
Tomasz Woźniak z Future Mind opowiada o dobrych praktykach w świecie mobile oraz dzieli się wskazówkami dotyczącymi podejmowania trafnych decyzji biznesowych.