Firmy inwestują w zdrowie pracowników, dzięki czemu ci coraz więcej wiedzą o sposobach na długie, zdrowe i szczęśliwe życie. Sęk w tym, że taka świadomość nie przekłada się na ich codzienne wybory. Jak podejść do promowania zdrowia, by faktycznie poprawić jakość życia pracowników i przy okazji czerpać z tego korzyści nie tylko wizerunkowe?
Katarzyna, dyrektor marketingu w kancelarii prawnej, już w drodze do pracy odpisuje na maile i deleguje zadania pracownikom. Nim wstała, kilka razy ustawiła w telefonie drzemkę, a potem zamówiła taksówkę i wypaliła pierwszego papierosa, popijając kawę. Pierwszy posiłek najprawdopodobniej zje koło południa. Coraz częściej odpływa myślami podczas spotkań, ale dzięki umiejętności kwiecistego wysławiania się z łatwością odwraca uwagę od tej niedyspozycji. Obiecuje sobie, że w końcu zacznie regularnie jeść i ćwiczyć, ale ciągle coś jej w tym przeszkadza. Ostatnio zaniepokoiła się własną reakcją na niesubordynację jednej z pracownic. Zamiast poznać przyczynę sytuacji, od razu uniosła głos.
Nie tylko Katarzyna jest przeciążona, jej koleżanka z rodzinnych stron Iza pracuje w dziale HR lokalnej huty i od kilku tygodni narzeka na bezsenność. Rozwód, zmiany kadrowe i opieka naprzemienna nad dwojgiem dzieci nieźle dają jej w kość. Przez chroniczne zmęczenie ma problem z tym, aby na czas wykonać nawet najprostsze zadania. Czuje się jak szewc bez butów, bo to jej dział promuje w firmie zdrowy styl życia.
Franciszek, mistrz walcowni w hucie, właśnie wrócił ze zwolnienia lekarskiego. Ból pleców i opuchlizna kończyn uniemożliwiały mu pracę. Lekarz zalecił mu rehabilitację, odchudzanie i wyeliminowanie tłustego jedzenia. Mężczyzna starał się przestrzegać wskazówek, ale po dwóch tygodniach jego zapał minął i zatęsknił za panierowanym schabowym.
Katarzynę, Izę i Franciszka dzieli wiele, ale łączy z pewnością jedno – mimo świadomości nie najzdrowszych codziennych wyborów nie są w stanie samodzielnie zadbać o swoje zdrowie i lepsze samopoczucie. Potrzebnego wsparcia mogą udzielić im pracodawcy, o ile do promowania zdrowia w firmie podejdą jak do kreowania zdrowych nawyków.
Na bakier ze zdrowiem
Coraz więcej organizacji podejmuje służące zdrowiu inicjatywy, trudno jednak uznać ich działalność za wystarczającą. Z najnowszej edycji raportu o stanie zdrowia Europejczyków Health at a glance: Europe 2018, wydanego przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) we współpracy z Komisją Europejską, płyną pesymistyczne wieści. Okazuje się, że w 36 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państwach zrzeszonych w OECD (w tym Polsce) ludzie umierają najczęściej na zawał serca, udar mózgu i choroby układu krążenia (około ⅓ zgonów) oraz na raka (¼ zgonów). Tymczasem lepsza profilaktyka i opieka zdrowotna mogłyby zapobiec prawie trzem milionom przedwczesnych zgonów.
Filarami zdrowia psychicznego według WHO są: dobra kondycja zdrowotna, poczucie komfortu psychicznego oraz utrzymywanie prawidłowych relacji społecznych.
To nie koniec złych wieści. Już niemal co dziesiąty dorosły uważa, że jego zdrowie jest w złym stanie. Prawie ⅓ populacji żyje z co najmniej dwoma chorobami przewlekłymi, a co druga osoba przyznaje, że miewa problemy ze zdrowiem psychicznym. Aktywni zawodowo ludzie borykają się na co dzień z licznymi przypadłościami. Z raportu opracowanego przez firmę HealthDesk wynika, że 79% pracowników biurowych odczuwa ból bezpośrednio związany z wykonywaną pracą, co piąty uskarża się na ból oczu, ponad 80% badanych pracuje pod wpływem stresu, a 73% doskwiera niedobór światła słonecznego w okresie zimowym.
Efektywność pracowników sabotują nie tylko kiepskie warunki pracy, nieergonomiczne stanowiska czy złe oświetlenie, lecz także złe nawyki, takie jak brak aktywności fizycznej, niezbilansowana dieta czy nadmierny stres. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że w ciągu życia spędzamy średnio 90 tysięcy godzin w pracy. Dlatego od kilkunastu lat popularyzuje koncepcję miejsca pracy promującego zdrowie (healthy workplace). Kiedyś największą wagę przywiązywano do bezpieczeństwa i higieny pracy (zarządzanie fizycznymi, chemicznymi, biologicznymi i ergonomicznymi zagrożeniami). Obecnie większy nacisk kładzie się na organizację pracy, kulturę miejsca pracy, styl życia i społeczność, zwracając uwagę na konieczność holistycznego podejścia do zdrowia pracowników (zobacz ramkę Model zdrowego miejsca pracy).
Promocja zdrowia szybko zyskuje uznanie pracodawców, stając się ważnym elementem pozapłacowych świadczeń oraz wpisując się w wewnętrzną politykę firmy, dotyczącą na przykład zarządzania absencją. Aby inicjatywy przekładały się na lepsze zdrowie i samopoczucie pracowników, powinny kreować i utrwalać zdrowe nawyki. Jak zauważa Agnieszka Szpara ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, inicjatorka projektu Kapitał Zdrowie: „We wszystkich sondażach dotyczących potrzeb społecznych Polacy uznają zdrowie jako największą wartość. Jednak wyzwania, przed którymi stoją pracodawcy, ciągle ewoluują wraz ze zmianami gospodarczymi, demograficznymi i rozwojem nowych technologii. Większość firm zapewnia pracownikom opiekę medyczną, karty uprawniające do korzystania z obiektów sportowych, organizuje wydarzenia promujące zdrowy tryb życia. Problem w tym, że tego typu akcje są zbyt ogólne, nie zawsze dopasowane do sytuacji wynikającej ze zmian pokoleniowych oraz do problemów najczęściej trapiących Polaków”.
Rosnące oczekiwania
Według Grand View Research, już w 2018 roku światowy rynek korporacyjnych usług wellness był wart 53,6 miliarda dolarów. Analitycy przewidują, że jego wartość będzie rosnąć z roku na rok. Dostawcy usług kuszą firmy rozwiązaniami mającymi pozytywnie wpłynąć na zdrowie pracowników. Do wyboru są ubezpieczenia zdrowotne, abonamenty sportowe, masaże biurowe, prozdrowotne aranżacje wnętrz, audyty ergonomiczne stanowisk pracy, zdrowa żywność z dostawą do firmy, nawilżacze powietrza. Przybywa możliwości wyboru. Zanim zdecydujemy się na którąś z nich, warto podejść do tematu strategicznie, ponieważ ślepe podążanie za modą może nie przynieść spodziewanych korzyści (zobacz ramkę Ile można zyskać na zdrowiu pracowników).
Już dziś widać pewien paradoks. Z jednej strony firmy oferują coraz więcej programów zdrowotnych niż kiedykolwiek wcześniej, ucząc pracowników uważności, serwując im zdrowe przekąski, organizując sesje jogi, a nawet tworząc zaplecze fitness w biurze. Z drugiej strony choroby cywilizacyjne zbierają żniwo wśród osób aktywnych zawodowo, a wypalenie pracowników wzrosło do takiego poziomu, że WHO uważa je za realne zagrożenie w miejscu pracy. Od 2022 roku lekarze będą mogli wystawiać zwolnienia na syndrom wypalenia zawodowego. Szacuje się, że globalnie nawet ¼ pracowników jest w grupie ryzyka.
Lider na straży zdrowia
Tylko garstka organizacji podchodzi strategicznie do promowania zdrowia fizycznego i psychicznego, demonstrując zrównoważone podejście do potrzeb pracowników. Jak wynika z raportu BPCC 2020 HR Review, opracowanego przez Brytyjsko‑Polską Izbę Handlową, jedynie 7% polskich firm ma strategie dotyczące dobrostanu pracowników, a ⅓ podejmuje jakieś inicjatywy w tym zakresie. Inwestuje się głównie w wellbeing fizyczny, dotyczący sposobu odżywiania, aktywności fizycznej i snu (48%); następnie relacyjny, związany z relacjami i przywództwem (28%); zaś dobrostan psychologiczny dotyczący odczuwania szczęścia, poczucia sensu i radzenia sobie ze stresem znajduje się na trzecim miejscu (16%). To kropla w morzu potrzeb!
Organizacjom wyszłyby na dobre zmiany w tym zakresie. Firmy, które prowadzą chociaż jedno działanie w obszarze wellbeing, uzyskują lepsze wskaźniki retencji niż zaniedbująca te kwestie konkurencja. Ewa Stelmasiak (ekspert ds. wellbeing, założycielka i dyrektor zarządzająca The Wellness Institute) zwraca uwagę na niewykorzystywany przez firmy potencjał dobrostanu relacyjnego. „Chodzi o budowanie środowiska pracy, w którym ludzie nie tylko słyszą o dobrostanie, ale również go doświadczają w relacjach z członkami zespołu. Podczas codziennych kontaktów z przełożonym i współpracownikami mogą liczyć na pełne szacunku i wzajemnej troski traktowanie. Aby stworzyć takie zasady współpracy, trzeba zacząć od zbudowania świadomości liderów oraz wspierającej kultury, opartej na takich wartościach, jak: godne traktowanie, docenianie czy wzajemne dbanie o siebie” – wyjaśnia ekspertka. Dlatego należy porzucić wyobrażenie strategii wellbeing jako bufetu benefitów czy zlepka przypadkowych inicjatyw.
Promowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym (work‑life balance) może być skuteczną strategią zwiększania retencji. Współcześni pracownicy coraz częściej cenią elastyczność i możliwość łączenia obowiązków zawodowych z załatwianiem prywatnych spraw. Problematyczne staje się jednak przeciążenie pracowników nadmiarem informacji i napływających stale bodźców. Dlatego firmy powinny wyposażać ich w nowe umiejętności zarządzania swoją energią w czasie lub technik relaksacyjnych takich jak mikroodpoczynek czy medytacja. To pierwszy krok do tego, aby mieć realny wpływ na kondycję zatrudnianych osób.
Ile można zyskać na zdrowiu pracowników
Trudno dokładnie oszacować, jakie finansowe korzyści osiągają firmy inwestujące w zdrowie pracowników. Jednak coraz więcej badań wskazuje na to, że promocja zdrowia się opłaca. Oto kilka statystyk z rynku polskiego i amerykańskiego.
2,73 dol.
o tyle według badań przeprowadzonych przez ekonomistów z Harvardu spadają koszty absencji w efekcie wydania jednego dolara na programy odnowy biologicznej w firmach
1004 zł
tyle można zaoszczędzić na kosztach choroby pracownika w skali roku, zapewniając kompleksową opiekę zdrowotną, wynika z raportu Praca. Zdrowie. Ekonomia. Perspektywa 2013‑2017
około 3:1
takiej wysokości zwrot z inwestycji (RoI) – według dobrze udokumentowanych badań – mogą przynieść poprawnie wdrożone programy wellbeing
Aby plany wellbeing były kompletne i faktycznie przekładały się na zmianę nawyków pracowników, powinny uwzględniać trzy rodzaje działań: edukacyjne, transformacyjne (zmieniające nawyki) i integracyjne, służące utrzymaniu nowych nawyków w codziennym życiu. Jak zauważa Ewa Stelmasiak: „Jeżeli chcemy kreować zdrowe nawyki, musimy zaoferować pracownikom narzędzia do skutecznego wprowadzania zmian. Nie wystarczy inspiracyjny wykład, potrzeba szeroko zakrojonych działań i wsparcia środowiska. Wiele firm zatrzymuje się na jednorazowych akcjach, nie stwarzając warunków do wprowadzenia zmian w stylu życia i pracy. W większości przypadków brakuje wsparcia kulturowego w postaci wzajemnej motywacji ze strony pracowników, liderów czy ugruntowanych norm kulturowych, które utrwalałyby zachowania prozdrowotne”.
Jeśli liderzy faktycznie chcą wpłynąć pozytywnie na styl życia pracowników, muszą pogodzić się z tym, że konieczne będzie zaplanowanie długofalowych działań i zaangażowanie się razem z pracownikami we współtworzenie rozwiązań w tym zakresie.
Zespołowa odnowa
O tym, że zdrowie pracowników w dużej mierze zależy od lidera, mówi także Tony Schwartz, założyciel i prezes firmy Energy Project. Od wielu lat wykorzystuje odkrycia naukowe, aby pomagać firmom i osobom indywidualnym w uzyskaniu poprawy zaangażowania, koncentracji, wydajności i wyników poprzez integrację fizycznego, emocjonalnego, umysłowego i duchowego życia. Zdaniem Schwartza, większość programów wellbeing jest potencjalnie wartościowa. Problem w tym, że osiągnięcie zamierzonych rezultatów możliwe jest dopiero wówczas, gdy kultura firmy promuje zachowania pozytywnie wpływające na kondycję zdrowotną i psychiczną.
Inspiracji do tego, jak skutecznie wdrażać zdrowe nawyki w firmie, dostarcza jeden z ostatnich projektów Tony’ego Schwartza. Jego celem było zweryfikowanie następującej hipotezy: jeśli członkowie zespołu będą wzajemnie się motywować do zdrowego stylu życia, odpoczynku i odnowy własnych zasobów energetycznych, to poprawią swoje samopoczucie oraz efektywność. Eksperyment objął 40‑osobowy zespół pracujący w jednym z amerykańskich oddziałów Ernst & Young, a jego realizacja przypadła na najgorętszy okres dla doradców podatkowych. Rok wcześniej w tym czasie zespół doświadczył silnej presji ze strony klienta, co przełożyło się na wyczerpanie i upadek morale w niemal całej ekipie, i to na długo przed końcem pracowitego okresu. W kolejnym roku szefostwo chciało przygotować ludzi na nowe wyzwania i zgłosiło się do Schwartza z prośbą o opracowanie „planu odporności”. Miał on pomóc pracownikom lepiej zarządzać swoją energią w pracy i poza nią; zakładał pięć kluczowych zasad:
Wykonać najważniejsze zadania tuż po dotarciu do biura, nieprzerwanie w ciągu 60–90‑minutowego cyklu. Następnie zrobić przerwę na regenerację i odnowienie zasobów energetycznych.
Odchodzić od biurka w porze lunchu i 30 minut się poruszać.
Po cyklu pracy trwającym 90 minut zrobić co najmniej pięciominutową przerwę. Gdy jest to niemożliwe, wykonać ćwiczenia oddechowe, które pomogą się dotlenić i odstresować.
Po skończeniu pracy, a przed powrotem do domu, zrobić coś, co pozwoli przejść mentalnie i emocjonalnie z trybu roboczego w tryb domowy.
Stworzyć rytuał przed snem i kłaść się do łóżka o stałej porze, tak by spać co najmniej siedem godzin.
Zaangażowanie pracowników już od samego początku ma kluczowe znaczenia dla powodzenia przedsięwzięć promujących zdrowie, dlatego powyższe zasady wypracowano wspólnie z zespołem podczas całodniowej sesji. Wtedy przybliżono im też wiele sposobów zarządzania energią. Tego typu inicjatywy zazwyczaj kończą się na tym etapie, przez co nie mają szans wywrzeć faktycznego wpływu na życie pracowników. W projekcie Schwartza pierwsze warsztaty były inicjacją dłuższego procesu, ponieważ uświadomieni pracownicy przez cały pracowity sezon brali udział w regularnych sesjach coachingu grupowego, odbywających się w kilkuosobowych grupach. Podczas spotkań uczestnicy chwalili się sukcesami i dzielili niepowodzeniami dotyczącymi realizacji zasad „planu odporności”, wspierali się i motywowali. Dodatkowo w ramach grup powstały pary, które na co dzień rozliczały się z realizacji planu i wspierały w wytrwaniu w nowych postanowieniach.
Stwórz zespołowy plan odporności
Jeśli chcesz wdrożyć plan odporności w swojej firmie, skorzystaj z kilku wniosków, jakie Tony Schwartz wyciągnął podczas pilotażowego projektu w Ernst & Young.
Znajdź mistrza, który wierzy w ten pomysł – im starszy, tym lepiej. Zmiana nawyków jest zawsze trudna, szczególnie gdy nowe podejście podważa utrwalone przekonania. Dlatego punktem wyjścia jest znalezienie orędownika witalności wewnątrz firmy. Najlepiej, gdy jest nim osoba, która dokonała pozytywnych zmian w zarządzaniu swoim sposobem pracy i chce się podzielić swoją wiedzą z innymi.
Wybierz lidera zespołu, który chce aktywnie uczestniczyć w pilotażu i modelować nowe zachowania. W przypadku pilotażu liderem okazał się nim wiodący partner zespołu EY. Troszczył się o dobro swoich ludzi. Chętnie wprowadzał zmiany zarówno w swoim sposobie pracy, jak kulturze pracy obowiązującej w firmie.
Zaangażuj cały zespół od samego początku. Pierwsze spotkanie wyznacza ton, może nadać impet całemu przedsięwzięciu lub zaprzepaścić szanse na jego powodzenie. Dlatego najlepiej, by we wprowadzających warsztatach wzięli udział wszyscy członkowie zespołu wraz z liderami, którzy powinni aktywnie zachęcać do nowych zachowań. A następnie przypominać o możliwości opuszczenia biura w celu odnowy energetycznej.
Powtarzalność i odpowiedzialność mają fundamentalne znaczenie. Jednorazowe inicjatywy na krótko inspirują do zmian. Kiedy pracownicy są przytłoczeni zadaniami, nawet najlepsze intencje nie wystarczą, by wdrożyć nowe nawyki. Do utrwalenia zmian niezbędne są regularne spotkania grupowe, na przykład co dwa tygodnie, oraz przydzielenie partnerów weryfikujących nawzajem swoje postępy w przyswajaniu nowych nawyków.
Pamiętaj, że nowy sposób pracy o wiele łatwiej wdrożyć, gdy cały zespół jest na to gotowy i wzajemnie wspiera się na każdym etapie zmian. Duża w tym rola lidera.
Na podstawie: Tony Schwartz, Rene Polizzi, Kelly Gruber, Emily Pines, What Happens When Teams Fight Burnout Together, hbr.org
To wszystko sprawiło, że nowe nawyki się przyjęły, stając się kulturową normą. Wielu uczestników projektu zaczynało dzień pracy od „zjedzenia żaby”, czyli skupienia się na najważniejszym i najtrudniejszym zadaniu. Dzięki temu przekonywali się od pierwszych godzin, że mogą efektywniej pracować, a to przekładało się na jakość dalszej pracy. Członkowie zespołu zaczęli chodzić razem na lunch i robić regularnie krótkie przerwy na regenerację. Niektórzy zaczęli kultywować spotkania chodzone, tzn. wybierali się na spacer do pobliskiego parku, aby omówić jakieś kwestie z osobami zainteresowanymi lub porozmawiać przez telefon.
„Plan odporności” obejmował także aktywność poza pracą. Wielu uczestników postanowiło przestrzegać zasady siedmiu godzin snu. Niektórzy pół godziny przed snem wyłączali urządzenia elektroniczne, a nawet pozbywali się aplikacji społecznościowych z telefonu, by ograniczyć liczbę rozpraszających bodźców. Jedna z uczestniczek projektu obawiała się łączenia nadmiaru obowiązków zawodowych z opieką nad małym dzieckiem. Dzięki wdrożeniu zasady pierwszej oraz ćwiczeniom koncentracji zwiększyła swoją efektywność i mogła zrobić więcej w krótszym czasie. Po powrocie do domu miała jeszcze energię, by zająć się rodziną. Z kolei inna uczestniczka rozważała zawieszenie swojego startu w maratonie, ponieważ nadmiar zadań w pracy nie sprzyjał jej treningom. Zrezygnowała z tego pomysłu, gdy spojrzała na codzienne biegi jak na źródło odnowy psychicznej i emocjonalnej.
Pracownicy muszą wiedzieć, jak prowadzić zdrowy styl życia. Edukacja prozdrowotna w pracy jest punktem wyjścia do dalszych działań utrwalających zdrowe nawyki.
Przede wszystkim jednak zespół skorzystał wspólnie. Dzięki wzrostowi wydajności uczestnicy uniknęli pracy w weekendy, a w tygodniu kończyli wcześniej, niż się spodziewali. Pod koniec pracowitego sezonu wszyscy czuli się lepiej. Firma dostrzegła też inne korzyści. Zazwyczaj w ciągu pięciu miesięcy po sezonie zespoły księgowe w całym kraju tracą pracowników z powodu ich wyczerpania i wypalenia, retencja w eksperymentalnym zespole wyniosła 97,5%.
Przyszłość w naszych rękach
Firmy mogą inspirować pracowników do zmiany stylu życia i nie brać odpowiedzialności za to, co zrobią z pozyskaną wiedzą. Mogą też dołożyć wszelkich starań, by przekładała się ona na realne zmiany w organizacji i budować kulturę, która będzie utrwalać zdrowe nawyki. Długofalowo to drugie podejście pomaga zyskać atut konkurencyjny w postaci witalnych i efektywnych pracowników. Daje szansę na uniknięcie smutnej wizji przyszłości, którą zaprezentowali futurysta behawioralny William Higham i jego zespół. Można o niej przeczytać w raporcie The Work Colleague of The Future, a także zobaczyć w postaci Emmy – lalki ludzkiej wielkości stanowiącej wizualizację pracownika przyszłości.
Jej wygląd przeraża. Z powodu siedzącego trybu życia ma nadwagę i wystający brzuch. Ze względu na to, że przez lata podczas siedzenia przyjmowała niewłaściwą pozycję, wyrósł jej garb. Praca w sztucznie oświetlanym pomieszczeniu sprawiła, że jej cera stała się ziemista, chroniczny stres spowodował egzemę, ciągłe patrzenie w monitor przyczyniło się do przekrwienia i przesuszenia gałek ocznych. Emma ma też opuchnięte nadgarstki, kostki i nogi, które są usiane żylakami powstałymi w wyniku złego przepływu krwi. Zmęczona, powolna i schorowana kobieta jest dopiero na półmetku kariery. Aż strach pomyśleć, jak będzie wyglądać, przechodząc na emeryturę.
Choć ta futurystyczna wizja może być nieco przerysowana, uświadamia, jak duży wpływ na zdrowie ma środowisko pracy i dbałość o jej higienę. Agnieszka Szpara zauważa: „W Polsce istnieje znaczny niedobór kadr, co oznacza, że każdy pracownik powinien pracować w firmie nie tylko do czasu uzyskania uprawnień emerytalnych, ale także po przejściu na emeryturę. Pracodawcy i pracownicy powinni dbać o swoje zdrowie w sposób holistyczny, dostosowując zarządzanie do różnic pokoleniowych wśród populacji pracowników, którzy nie tylko oczekują różnych form opieki, ale wymagają również różnych metod komunikacji dla osiągnięcia efektu prozdrowotnego”. Jeżeli firmy chcą zadbać o swoją przyszłość i dobre wyniki, powinny strategicznie zarządzać zdrowiem pracowników. Zwłaszcza że oddanie tego zadania wyłącznie w ręce zatrudnianych osób się nie sprawdza.
Przeczytaj pozostałe artykuły raportu »
Biuro z ergonomią w standardzie
Szacuje się, że w trakcie całego życia spędzamy w biurze prawie dziesięć lat. Przez ten czas złe nawyki i brak ruchu mogą nie tylko obniżyć efektywność, lecz także spowodować nieodwracalne zmiany w organizmie, a nawet trwale ograniczyć zdolność do pracy. Jak zaradzić takiej sytuacji?
Aktywni pracownicy mogą więcej
Sport to zdrowie! Poprawia samopoczucie, kondycję fizyczną, sylwetkę, a także wydajność w pracy. Mimo to dane dotyczące poziomu aktywności fizycznej Polaków są alarmujące. Okazuje się, że ponad 1/3 z nas nawet raz w miesiącu nie podejmuje żadnej aktywności fizycznej.
Stwórz własną strategię wellbeing
W szybkim tempie zyskuje na znaczeniu nowy trend, który pomaga firmom wspierać pracowników w osiągnięciu życiowej równowagi. Wellbeing przechodzi z niszy do głównego nurtu zarządzania ludźmi. Jak mądrze troszczyć się o zdrowie zatrudnionych, nie zapominając o ich dobrostanie?
Zarządzanie kłopotami pracowników
Jeśli człowiek nie może rozwiązać trapiących go problemów, to stają się one problemami organizacji, w której pracuje. Mając na względzie zarówno dobro własne, jak i pracowników, firmy mogą zapewnić swoim ludziom pomoc profesjonalistów w postaci programu wsparcia realizowanego przez niezależnego operatora.