Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Nadchodzą zielone kołnierzyki. Dlaczego warto tworzyć zielone miejsca pracy?

· · 5 min
Nadchodzą zielone kołnierzyki. Dlaczego warto tworzyć zielone miejsca pracy?

Czasowe zamrożenie gospodarki w wielu państwach nie powstrzyma kryzysu klimatycznego. Więcej dobrego w tej kwestii może dać tworzenie zielonych miejsc pracy, które dodatkowo pozwoliłyby ograniczyć rosnące bezrobocie i osłabić skutki recesji.

Przed pandemią zmiany klimatyczne spędzały sen z powiek wielu decydentom. Trudno się dziwić, skoro 20 najcieplejszych lat w historii globu wydarzyło się w ciągu ostatnich 22 lat, a pokrywa lodowa Grenlandii topi się pięć razy szybciej niż 25 lat temu. W tym roku pięć najważniejszych długoterminowych zagrożeń w raporcie Światowego Forum Ekonomicznego na temat globalnego ryzyka dotyczyło środowiska.

Z nadzieją wypatrywaliśmy pozytywnego wpływu przymusowego lockdownu na klimat. Uwięzieni w domach podziwialiśmy filmy pokazujące przezroczystą wodę w weneckich kanałach, pływające w nich ławice małych ryb czy delfiny podpływające do portu. Słyszeliśmy kolejne doniesienia o rekordowo niskiej emisji COIndeks dolny 2, ciesząc się, że covidowe wyrzeczenia mogą przywrócić równowagę w naturze.

Nadzieję na to, że pokonamy kryzys klimatyczny zmianą nawyków i ograniczeniem mobilności rozwiali naukowcy na łamach „Nature Climate Change”. Twierdzą, że spadek emisji był zjawiskiem chwilowym i będzie miał znikomy wpływ na kryzys klimatyczny. Dlatego przedstawiciele biznesu i władz państwowych nie mogą reanimować gospodarki zapominając o prośrodowiskowych, proklimatycznych i prospołecznych inicjatywach.

Wyrzeczenia to za mało

Z badań Current and future global climate impacts resulting from COVID‑19 wynika, że bezpośredni skutek zamrożenia gospodarki wywołanego pandemią będzie znikomy i może spowodować ochłodzenie o około 0,01 ± 0,005 ° C do 2030 r. Do przygotowania analizy badacze wykorzystali dane nt. firm Google i Apple, śledzących lokalizacje osób. Dzięki nim zespół pod przewodnictwem prof. Piersa M. Forstera z Priestley International Centre for Climate przy University of Leeds mógł ocenić skalę zmian w transporcie oraz pracy biurowej i fabrycznej, a następnie sprawdzić, jak przełożyły się one na emisję 10 różnych gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń powietrza.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Trendy CSR w dobie pandemii»

Egzamin dojrzałości z odpowiedzialności  

Joanna Koprowska PL

Gdy firmy działające odpowiedzialnie realizowały długoterminowe strategie CSR, starając się uporać ze skutkami zmian klimatycznych, pojawiło się nowe wyzwanie – walka z pandemią COVID-19. Oba kryzysy – klimatyczny i koronawirusowy – są ważnym sprawdzianem dla biznesu.

Mimo rekordowo niskiej emisji COIndeks dolny 2 poziom tego związku chemicznego w atmosferze nadal jest wysoki. Jak tłumaczy autorka innego badania Temporary reduction in daily global CO2 emissions during the COVID‑19 forced confinement Corinne Le Quéré, profesor zajmująca się zmianą klimatu na Uniwersytecie of East Anglia: Podczas lockdownu obserwowaliśmy naprawdę duży spadek emisji COIndeks dolny 2, ale jednocześnie 83% globalnej emisji pozostało bez zmian, co pokazuje, jak trudno jest ją zmniejszyć poprzez zmianę w zachowania ludzi. To nie jest sposób na walkę ze zmianami klimatu. Ograniczenie mobilności, praca w domu, rezygnacja z podróży mogą tylko częściowo przyczynić się do zmniejszenia emisji, ponieważ nawet ogłoszony w wielu krajach lockdown nie zablokował większości źródeł emisji COIndeks dolny 2. Potrzebne są większe zmiany w sposobie wytwarzania i użytkowania energii przez ludzi.

Cała nadzieja w zielonych planach odbudowy

Naukowcy pokusili się o przedstawienie scenariuszy powrotu do normalności. Jeśli postcovidowe ożywienie będzie podobne do inwestycji poczynionych po kryzysie finansowym 2008 r. - które w dużej mierze wspierały rozwiązania bazujące na paliwach kopalnych - globalna temperatura wzrośnie o ponad 1,5° C do 2050 r., co spowoduje rozległe szkody na całym świecie.

Lepsze efekty przynieść może intensywne inwestowanie w “zielone ożywienie”. Gdyby przeznaczyć 1,2% globalnego PKB na technologie niskoemisyjne (czyli ponad 1 bilion dolarów) przy jednoczesnym wstrzymaniu finansowania służącego ratowaniu przedsiębiorstw opierających swą działalność na paliwach kopalnych, prawdopodobnie udałoby się zmniejszyć ocieplenie o 0,3° C.

Naukowcy coraz częściej podkreślają, że transformacja prowadząca do osiągnięcia celu zerowej emisji nadal wymaga zmian obejmujących całą gospodarkę. Powrót do działań na rzecz równowagi ekologicznej jest niezbędny, by powstrzymać globalne ocieplenie. Jedynie dzięki trwałym i radykalnym zmianom w sposobie wykorzystywania paliw kopalnych możemy mieć nadzieję na urzeczywistnienie celów paryskiego porozumienia klimatycznego. Potrzebujemy ogólnogospodarczych zmian, takich jak np. ekologiczny transport, energooszczędne budynki czy przemysł wykorzystujący źródła energii odnawialnej.

MEA przygotowała zielony plan ożywienia

W czerwcowym raporcie Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MEA; misją organizacji jest kształtowanie bezpiecznej i zrównoważonej przyszłości energetycznej) opracowanym we współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym eksperci przedstawili pierwszy globalny plan zielonego ożywienia skoncentrowany na reformach wytwarzania i zużycia energii.

Obok poprawy efektywności energetycznej budynków i przemysłu oraz modernizacji sieci elektroenergetycznych autorzy priorytet nadali energii wiatrowej i słonecznej. Choć raport jest adresowany do przedstawicieli rządów odpowiedzialnych za tworzenie zrównoważonej gospodarki może być również inspiracją dla firm, które chcą się rozwijać w podobnym duchu.

„Tworzenie miejsc pracy musi być priorytetem dla krajów, w których miliony ludzi straciły pracę w wyniku pandemii COVID‑19 i wynikającego z niej lockdownu” – czytamy w analizie MEA. Eksperci przekonują zarazem, że ukierunkowanie na zielone miejsca pracy jest bardziej efektywne niż inwestowanie pieniędzy w gospodarkę wysokoemisyjną.

Czas na zielone miejsca pracy

Dobrze znamy tradycyjny podział zawodów spopularyzowany jeszcze w latach 50. XX w. w Stanach Zjednoczonych, który  rozróżniał pracowników umysłowych, tzw. białe kołnierzyki (ang. white collars) oraz pracowników fizycznych, tzw. niebieskie kołnierzyki (ang. blue collars). Teraz dołączają do nich tzw. zielone kołnierzyki (ang. green‑collar jobs, green jobs).  To określenie pracowników, których miejsca pracy powstały w wyniku włączenia zasady zrównoważonego rozwoju w procesy modernizacyjne. Wykonują oni prace związane z sektorem transportu zbiorowego, odnawialnych źródeł energii, budownictwa czy gospodarki odpadami. Zielone kołnierzyki mogą na przykład zajmować się modernizacją budynków, tak aby były bardziej energooszczędne, instalować panele słoneczne czy budować farmy wiatrowe.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak pandemia wpływa na strategie CSR »

Pandemia a strategie CSR 

Marzena Strzelczak PL

Jeszcze nie wiemy, czy pandemia będzie wzmacniała trendy zrównoważonego rozwoju biznesu. Zaangażowanie na rzecz wspierania innych, poczucie wspólnoty oraz refleksje dotyczące nadmiernego konsumpcjonizmu powoli zastępuje nowa (niepewna) rzeczywistość.

Z monografii Zielone miejsca pracy Uwarunkowania – identyfikacja – oddziaływanie na lokalny rynek pracy Łukasza Jarosława Kozara wiemy, że do takiej jakościowej zmiany charakteru miejsc pracy przyczynia się przechodzenie z brązowej gospodarki (czyli bardziej szkodliwej dla środowiska, opierającej się na wykorzystywaniu paliw kopalnych, takich jak węgiel, ropa i gaz) na zieloną, co przy okazji stymuluje lokalne rynki pracy. Gdyby plan zielonego ożywienia MAE wdrożyłyby wszystkie kraje, doprowadziłoby to do stworzenia około 9 milionów pełnoetatowych miejsc pracy w sektorze energetycznym, budownictwie i produkcji.

Taki scenariusz byłby korzystny również dla biednych i bardziej wrażliwych ekonomicznie grup społecznych, które najprawdopodobniej dotkliwiej odczuwają niekorzystny wpływ pandemii na ich finanse. Wiele miejsc pracy utworzonych w ramach planu trwałej odbudowy odpowiadałoby umiejętnościom pracowników, którzy stracili pracę w czasie kryzysu lub wymagałoby niewielkiego przekwalifikowania, np. byli pracownicy budowlani mogliby wykonywać modernizacje budynków.

„Szacujemy jednak, że około 40% miejsc pracy utworzonych na całym świecie w ramach planu trwałej naprawy stanowiłyby stanowiska specjalistyczne, co wymagałoby realizacji programów przekwalifikowania. Na przykład duża część pracy przy projektach budowlanych (takich jak energetyka wodna lub jądrowa) wymaga wysokich umiejętności technicznych”- piszą twórcy raportu MAE, sygnalizując konieczność dokształcania fachowców.

Plan naprawczy

COVID‑19 wyrządził wiele szkód gospodarczych, przyczyniając się do spowolnienia i utraty pracy przez wiele osób. Plany naprawcze będą kształtować gospodarczą rzeczywistość na dziesięciolecia, dlatego decydenci powinni układać je tak, aby biznes miał szansę na realizację swoich długoterminowych celów energetycznych i klimatycznych. Tymczasem dzisiejsze inwestycje w odbudowę wspierają zarówno zielone technologie, jak i paliwa kopalne, mimo że coraz więcej ekspertów, ekonomistów, pracowników służby zdrowia, pedagogów działaczy na rzecz klimatu czy polityków na całym świecie wzywa do ekologicznego ożywienia.

Dla polskich przedsiębiorców ważna informacja płynie z UE. Komisja UE chce uczynić europejski zielony ład centralnym elementem procesu odnowy gospodarczej. Przewiduje zebranie 150 miliardów euro (czyli o 50 mld euro więcej niż planowano przed kryzysem) na finansowanie bardziej ekologicznego transportu, czystszego przemysłu i zrównoważonych domów. Decyzje unijne sprzyjają zielonej rewolucji, dlatego warto w planach firmy uwzględnić działania na rzecz klimatu i pomyśleć o tworzeniu zielonych miejsc pracy. 

Inwestowanie w nie służy środowisku, przynosi zyski ekonomiczne i ma pozytywny wpływ społeczny. Jak przekonuje prof. Mick Hulme z Uniwersytetu w Cambridge: „Historia się nie kończy, przyszłość nie jest z góry ustalona i nigdy nie jest za późno na właściwe postępowanie”.

» » » PRZECZYTAJ TAKŻE » » »

Biznesowy Rajd Dakar 

Joanna Koprowska PL, Rafał Sonik PL

„To, jak sobie radzimy z ekstremalnymi sytuacjami, zależy od naszego charakteru, determinacji i uczciwości. Jeżeli mamy solidne fundamenty, kryzys nas wzmocni”. Z Rafałem Sonikiem, przedsiębiorcą, sportowcem i filantropem, rozmawia Joanna Koprowska.