Obecny kryzys pokazał, jak bardzo zależni jesteśmy od nowych technologii. Zależni, a nawet uzależnieni – bez przesady można powiedzieć, że półprzewodniki pełnią obecnie w gospodarce taką samą rolę, jak ropa naftowa kilkadziesiąt lat temu.
Problemy z dostawami procesorów wstrzymały produkcję aut w czterech fabrykach General Motors w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Kanadzie i Korei Południowej. Produkcję w części zakładów wstrzymali też tacy producenci jak Volkswagen, Subaru, Nissan i Fiat Chrysler. Z kolei wzrost znaczenia pracy zdalnej spowodował olbrzymi popyt na komputery i monitory, a co za tym idzie ich niedobory na rynku. Również firmy AGD nie nadążają z produkcją sprzętu, który kupowany jest „na pniu”. Co więcej, w przyszłości zapotrzebowanie na półprzewodniki na skutek postępującej transformacji cyfrowej będzie tylko rosło...
Wejście chińskiego smoka
Z perspektywy globalnej nie jest to jednak koniec złych wiadomości. Chiny coraz mocniej rozkręcają popyt na swoim rynku wewnętrznym, uniezależniając się tym samym od eksportu. Wystarczy powiedzieć, że roczny PKB Chin przekracza 14 bilionów dolarów, czyli o 2,6 biliona więcej niż wynosi wartość eksportu. Ekonomia liczącego 1,4 miliarda obywateli państwa, nawet pomimo trwającej pandemii, wchodzi w fazę gwałtownego wzrostu, a to oznacza większe zapotrzebowanie na półprzewodniki i układy scalone, które są niezbędne do napędzania nowoczesnej gospodarki opartej na przetwarzaniu dużych zbiorów danych.
Eksperci z amerykańskiego funduszu Wasatch Global Investors porównują Chiny do Stanów Zjednoczonych sprzed 70 lat. Tuż po wojnie USA były głównym producentem i eksporterem dóbr uważanych wówczas za luksusowe. Jednak w latach 60. ubiegłego wieku sytuacja się zmieniła – Amerykanie skupili się przede wszystkim na zaspokajaniu potrzeb na rynku wewnętrznym, czego najlepszym przykładem jest „wielka trójka” amerykańskich firm motoryzacyjnych: Ford, Chrysler i General Motors.
Indeks górny Przy obecnym tempie rozwoju, do 2030 roku Chiny staną się największym producentem układów scalonych na świecie.
Źródło: Semiconductor Industry Association. Indeks górny koniecPrzy obecnym tempie rozwoju, do 2030 roku Chiny staną się największym producentem układów scalonych na świecie.
Źródło: Semiconductor Industry Association.
Jednocześnie warto dodać, że opracowywanie nowych technologii zwiększających moc obliczeniową jest coraz trudniejsze ze względu na duże koszty badawczo‑rozwojowe. Z tego powodu z 30 firm, które na początku XXI wieku zajmowały się produkcją wysokowydajnych półprzewodników, zostało raptem pięć, działających w Stanach Zjednoczonych, Korei Południowej i na Tajwanie. Z drugiej jednak strony, choć 80% układów scalonych wytwarzanych jest w Azji, to większość powstaje poza Chinami.
To jednak również prawdopodobnie się zmieni. Trudno bowiem przypuszczać, że Chiny będą chciały narazić swoją gospodarkę, która także w coraz większym stopniu staje się uzależniona od nowych technologii, na ryzyko kolejnych wojen handlowych z Zachodem (w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi). Naturalną konsekwencją zatem stają się chińskie inwestycje w całe łańcuchy produkcji elektroniki.
Indeks górny Przewidywane straty dla gospodarki w 2021 roku z powodu braku dostępności układów scalonych. Źródło: AlixPartners/Bloomberg. Indeks górny koniecPrzewidywane straty dla gospodarki w 2021 roku z powodu braku dostępności układów scalonych. Źródło: AlixPartners/Bloomberg.
Mojego biznesu to nie dotyczy...
Ograniczenie dostępności czipów może mieć wpływ także na polską gospodarkę, w szczególności na bardzo mocno rozwinięty sektor automotive, a także na producentów sprzętu AGD i automatyki przemysłowej. Warto jednak mieć świadomość, że problemy z produkcją układów scalonych odbiją się tak naprawdę na całej gospodarce – jako, że elektronika jest dziś obecna praktycznie wszędzie, wzrost cen półprzewodników może przełożyć się pośrednio na inflację w podobny sposób, jak dzieje się to pod wpływem zmian cen paliwa. Nie jest też wykluczone, że mniejsza dostępność układów scalonych opóźni też wprowadzenie 5G oraz szersze wdrożenie internetu rzeczy (IoT) i inteligentnych miast (smart cities).
Indeks górny Źródło: W artykule wykorzystano dane i prognozy przygotowane przez Wasatch Global Investors, a także Semiconductor Industry Association. Indeks górny koniecŹródło: W artykule wykorzystano dane i prognozy przygotowane przez Wasatch Global Investors, a także Semiconductor Industry Association.
PRZECZYTAJ TAKŻE: »
Jak przetrwać technologiczną burzę w swojej branży?
Coraz więcej firm zaczyna zdawać sobie sprawę z ogromu możliwości, jakie pojawiają się wraz z wprowadzeniem na rynek kolejnych innowacyjnych rozwiązań.
Droga do sztucznej inteligencji
Sztuczna inteligencja jest już częścią naszej rzeczywistości i powinniśmy zżyć się już z tą myślą. Zasadnicza kwestia polega jednak na tym, że ona stale się uczy. Mamy więc do czynienia z technologią, która nie jest jeszcze do końca „wymyślona”, a my działamy raczej w obszarze uczenia maszynowego.
Jak pozbyć się silosów i w pełni wykorzystać potencjał biznesowy drzemiący w danych?
Wywiad z Sinisha Mitrovic, Account Executive w firmie Cloudera oraz dr inż. Kamilem Folkertem, CTO w firmie 3Soft.