Przemysł 4.0 – inicjatywa podjęta przez niemiecki rząd – ma na celu wywołanie strukturalnych zmian w myśleniu i działaniu sektorów przemysłowych gospodarek państw tak zwanej starej Unii. Jak ma to wyglądać?
Po 20 latach ciągłego obniżania kosztów produkcji, w dużej mierze przez przenoszenie aktywów na Bliski i Daleki Wschód i do Europy Środkowo‑Wschodniej, zorientowano się, że trudno jest budować wartość dodaną gospodarki tylko w oparciu o usługi. Inicjatywa Industry 4.0 ma być odpowiedzią na amerykańską politykę reindustrializacji i ma zmotywować rządy krajów takich jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja do kompleksowych inwestycji w nowoczesne fabryki. Co to może oznaczać dla polskiej gospodarki?
Cztery rewolucje
Pierwszą rewolucję przemysłową można najprościej opisać słowami: Para – buch! Koła – w ruch! Kolejna wprowadziła do fabryk ciągi produkcyjne i pojęcie produkcji masowej. Trzecia przyszła wraz z erą komputerów i automatyzacji operacji na maszynach. Czym ma być zatem czwarta rewolucja przemysłowa z punktu widzenia firmy produkcyjnej?
W raporcie firmy Roland Berger zatytułowanym INDUSTRY 4.0. The new industrial revolution. How Europe will succeed wskazano kilka głównych charakterystyk tej inicjatywy. Należą do nich:
smart robots and machines,
big data,
new quality of connectivity,
energy efficiency and decentralization,
virtual industrialization.
Rozwinięcie wskazanych obszarów to temat na kolejny artykuł, natomiast warto nadmienić, że większość technologii, które odgrywają znaczącą rolę w idei Industry 4.0, takich jak roboty przemysłowe, systemy raportowania i analizy danych, systemy raportujące koszty mediów czy systemy zarządzania cyklem życia produktów, jest już znana.
Głównym wyzwaniem tej idei będzie taka integracja (współpraca) tych technologii, która pozwoli na skrócenie czasu wprowadzania nowych produktów na rynek (Time‑To‑Market) oraz zapewni konkurencyjny w stosunku do gospodarek np. Chin czy Indii koszt produkcji jednostkowej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Na czym polegać będzie czwarta rewolucja przemysłowa? »
Czwarta rewolucja przemysłowa: zmiana już tu jest (1/2)
W jaki sposób czwarta rewolucja przemysłowa coraz silniej wpływa na nasze codzienne domowe i zawodowe życie?
Rola inżyniera
Niewątpliwie takie podejście do rozwoju firm produkcyjnych sprawi, że rola inżynierów, w szczególności automatyków, w procesie wdrożenia powyższych idei okaże się kluczowa. Integracja wielu zaawansowanych technologii: robotyki, sterowania, automatyzacji i technologii IT będzie wymagała od firm ciągłego rozwoju swoich inżynierów. Wyzwania przyjdą same... Chief Automation Officer na pewno nie będzie się nudził.
Wskazana powyżej konieczność wymiany danych pomiędzy wieloma systemami w ramach jednej fabryki lub wielu fabryk sprawi, że w oczach inżynierów zaczną wygrywać systemy otwarte. Czarnym skrzynkom inżynierowie powiedzą stanowcze „nie”. Na znaczeniu zyskają też protokoły komunikacyjne oparte na standardzie Ethernet i dodatkowo wzrośnie znaczenie standardowej architektury komunikacji, jak np. OPC Unified Architecture. Dla użytkowników będzie to zawsze oznaczało jedno – niższe Całkowite Koszty Posiadania – TCO.
O czym zapominamy?
We wspomnianym raporcie został opracowany także wskaźnik RB Industry 4.0 Readiness Index, gdzie kraje Europy zostały podzielone na 4 grupy:
liderów,
potencjalnych,
wahających się,
tradycjonalistów.
Polska została zakwalifikowana wspólnie z Włochami, Hiszpanią, Portugalią, Chorwacją i Bułgarią do grupy państw wahających się, czyli tych o niskiej gotowości do wdrożenia idei Industry 4.0. Czas zmienić myślenie i upewnić się, że warto zaistnieć w czwartej rewolucji przemysłowej, zanim będzie to zwykła konieczność.
Osobiście z tym pozycjonowaniem nie mogę się zgodzić.
Poziom wiedzy i stopień zaawansowania rozwiązań tworzonych przez polskich inżynierów jest naprawdę imponujący. Często firmy produkcyjne ulokowane w Polsce osiągają w strukturach korporacji bardzo wysokie noty w kategoriach wydajności i efektywności oraz są podawane za wzór.
Żeby zwiększyć szanse polskiego przemysłu na arenie międzynarodowej powinniśmy inwestować w edukacje i promocję inzynierów.
Gdzie tkwi przyczyna stosunkowo niskiej oceny?
Może być ich kilka. Przede wszystkim słabo chronimy naszą własność intelektualną. Firmy z gospodarek rozwiniętych, szczególnie z USA, Niemiec czy Francji, zwracają bardzo dużą uwagę na patentowanie innowacyjnych rozwiązań. Dla przykładu, według raportu Banku Światowego w Niemczech na 1000 mieszkańców przypada 60 aplikacji patentowych, a w Portugalii 0,6 aplikacji. Ochrona know‑how jest pierwszym krokiem wobec budowania szacunku do myśli inżynierskiej, który później przekłada się też na prestiż, odpowiednią cenę i unikalność oferowanych rozwiązań.
Drugim obszarem jest brak skoordynowanej, długofalowej promocji tej myśli inżynierskiej na arenie międzynarodowej i budowania silnych polskich marek w dziedzinie wysokich technologii. Z pewnością w pawilonach poświęconych technologiom IT oraz automatyzacji podczas niemieckich targów Hannover Messe duże wrażenie robiły pawilony „narodowe” Turcji, Danii czy Indii, a nawet samych niemieckich landów, np. Nadrenii Północnej‑Westfalii, promujące rodzimych przedsiębiorców. Niewątpliwie nad tym obszarem warto popracować, zapewniając tym firmom dodatkowo wsparcie w ogólnoeuropejskiej promocji ich sukcesów.
Trzecim bardzo ważnym obszarem jest uczenie inżynierów i pracowników operacyjnych myślenia biznesowego. A najprościej mówiąc, przekładania projektów, które chcemy wykonać, na wskaźniki biznesowe pokazujące, jaką wartość dodaną dla firmy generuje taka inicjatywa.
Od czego zacząć?
Abstrahując od samej idei Przemysłu 4.0, która obecnie ma zadziałać mobilizująco głównie na kraje Europy Zachodniej, warto popracować nad zmianą dwóch podstawowych paradygmatów, które często mamy w głowach. Po pierwsze, nowoczesne technologie automatyzacji i robotyzacji są już naprawdę przystępne, nawet dla średnich zakładów produkcyjnych z polskim kapitałem. Wystarczy popracować nad ciekawą koncepcją i przeliczyć zwrot z inwestycji. Po drugie, równolegle z nowoczesnymi technologiami warto inwestować w ludzi (inżynierów i operatorów), zwiększając ich kompetencje techniczne i wiedzę biznesową. Mądrze zbudowany kapitał intelektualny spowoduje, że nasze zakłady będą długofalowo bardziej produktywne i konkurencyjne.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jakich umiejętności wymaga od inżynierów nowy przemysł? »
Inżynierowie przemysłu 4.0: jak ich rozwijać?
W dobie dynamicznego rozwoju technologii, kompetencje bazujące na mocnych fundamentach wiedzy technicznej już nie wystarczają.